Carragher o transferach i młodzieży
Jamie Carragher powiedział w wywiadzie udzielonym dla Sky Sports News, że wyszukiwanie talentów za granicą jest najzupełniej dopuszczalne - tak długo, jak działa ono według określonych zasad.
Obrońca The Reds, który wespół z obecnym kapitanem zespołu, Stevenem Gerrardem przeszedł wszystkie szczeble szkolenia w klubie wyraża przekonanie, że najpierw powinno się dawać szansę na wykazanie się młodym graczom z Anglii, dopiero później zaś młodzikom zza granicy; nie twierdzi również, że sprowadzanie zagranicznych talentów jest złą praktyką.
Od kiedy na Chelsea nałożono zakaz dokonywania transferów przez najbliższe dwa okienka transferowe, Manchester City i Manchester United również zostały oskarżone o nakłanianie do przejścia w swoje szeregi młodych talentów z Francji.
Carragher jest zdania, że piłkarskie organy administracyjne powinny jasno określić, co jest dozwolone, a co nazywamy łamaniem zasad.
- Tak długo jak kluby nie łamią reguł, nie masz zbyt wiele do powiedzenia - rzekł Sky Sports News.
- Jeżeli masz możliwość zakupu dobrych graczy zza granicy za niską cenę, nie mówisz "nie" wychodząc z założenia, że w przyszłości staną się oni wzmocnieniem dla twojego zespołu.
- Oczywiście do momentu, w którym zostaną przekroczone pewne granice. Sądzę że to najwyższy czas dla organów takich jak FIFA czy UEFA, jeśli chcą rozwiązać ten problem - bo do tej pory kluby działają tak a nie inaczej w świadomości, że nie robią nic złego.
Ulubieniec fanów z Anfield Road pochwalił również klubową młodzież, a także stwierdził, że scouserski rdzeń zespołu, który obecnie stanowi trzon klubu z Merseyside będzie zawsze kontynuowany.
- Rzecz jasna im więcej chłopaków zza granicy, tym trudniej jest się wybić miejscowej młodzieży, lecz jestem zdania, że duch i jakość, czyli wartości, jakie w niej siedzą, pomogą im podołać temu zadaniu.
- Wyrażam ogromną nadzieję, że kiedy ja i Stevie zakończymy już swoje piłkarskie kariery, scouserski rdzeń zespołu, z jakim mamy obecnie do czynienia, będzie godnie kontynuowany.
Komentarze (0)