LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 896

PODSUMOWANIE MECZU


Yossi Benayoun zaliczył hat-tricka, a Liverpool pokonał na Anfield beniaminka z Burnley 4-0.

Izraelczyk był nie do zatrzymania. W pierwszej połowie wyprowadził the Reds na prowadzenie, a jeszcze przed przerwą drugą bramkę dołożył Dirk Kuyt.

Następnie Benayoun strzelił w drugiej połowie dwie bramki przed the Kop, na której zasiadał niedawno uwolniony Michael Shields. Był to jego pierwszy oglądany z trybun mecz od czasu incydentu w Stambule.

W tym tygodniu do Anglii powróciła letnia pogoda, a słoneczne promienie zdawały się wydobywać wszystko, co najlepsze, z podopiecznych Rafy Beniteza.

Javier Mascherano odpoczywał po rozegraniu 90 minut w barwach reprezentacji Argentyny, więc Steven Gerrard został cofnięty na środek pomocy, gdzie wystąpił obok Lucasa.

Na jego miejsce za plecami Fernando Torresa desygnowany został Benayoun.

Jako pierwszy bramce rywali zagroził w siódmej minucie Kuyt, który strzałem z 20 metrów starał się umieścić piłkę w górnym rogu bramki. Jego uderzenie zostało jednak pewnie wybronione przez Briana Jensena.

Później Torres spróbował swoich sił z podobnej odległości. Tym razem piłka minimalnie minęła słupek i trafiła w ręce kibica zasiadającego na trybunie Anfield Road. Minęło parę chwil i martin Skrtel niemalże rozwalił elektroniczne bandy reklamowe potężną bombą z około 30 metrów.

Determinacja i dobra gra piłkarzy Owena Colye'a do 23 minuty ograniczała poczynania ofensywne gospodarzy do strzałów z dystansu. Wtedy to właśnie kapitan reprezentacji Izaela wpadł w pole karne i uderzył głową po dośrodkowaniu Emiliano Insui. Piłka minimalnie minęła bramkę.

Burnley zostało ostrzeżone. Cztery minuty później Benayoun przejął piłkę niedaleko linii pola karnego, oszukał kapitana Burnley, Grahama Alexandra i wykończył akcję precyzyjnym uderzeniem.

Piłkarze Liverpoolu uspokoili w ten sposób nerwy i mogli spokojnie szukać okazji na strzelenie drugiego gola. Padł oni niemal natychmiast. Pod dośrodkowaniu Riery Benayoun strzelał szczupakiem, jednak piłkę odbił Jensen. Podobnie było z dobitką Kuyta.

Chwilę później Riera westchnął z frustracji, ponieważ jego świetne uderzenie o centymetry minęło słupek.

Przewaga została w końcu podwojona w 41 minucie, a bramkę po raz kolejny wypracował Benayoun, którego uderzenie z dystansu zostało odbite przed siebie przez Jensena. Kuyt tylko na to czekał - dopadł do piłki i strzelił swojego drugiego gola w tym sezonie.

Już przed przerwą byłoby 3-0, gdyby nie świetna interwencja Jensena po podkręconym strzale Gerrarda z 20 metrów.

Pepe Reina przez większość pierwszej połowy był widzem, jednak tuż przed przerwą został po raz pierwszy przetestowany. Insua zostawił trochę miejsca Martinowi Patersonowi, co pozwoliło temu ostatniemu huknąć w kierunku górnego rogu bramki.

Druga połowa rozpoczęła się od sytuacji, w której po tym, jak Wade Elliott podciął Gerrarda, the Reds żądali rzutu karnego. Lee Mason widział jednak, że obie nogi naszego numeru 8 znajdowały się poza szesnastką. Gerrard pozwolił wykonać rzut wolny Rierze, jednak jego strzał został zablokowany.

Torres nie miał zbyt wielu sytuacji, choć wydawało się, że ostatecznie trafi do siatki po zagraniu Kuyta. Na drodze stanął mu jednak Tyrone Mears.

Napastnik ten miał jednak swój udział przy trzeciej bramce, kiedy zagrał do Gerrarda w 61 minucie. Kapitan wpadł w pole karne, utrzymał się na nogach po spóźnionej próbie odbioru i wystawił piłkę Benayounowi, który miał przed sobą pustą bramkę. Świetny zespołowy gol.

Gdy trzy punkty były już pewne, Benitez wykorzystał okazję i pozwolił zadebiutować Philippowi Degenowi po 14 miesiącach jego pobytu na Anfield.

To był jednak dzień Benayouna. Numer 15 strzelił trzecią bramkę po kolejnej niepewnej interwencji Jensena, lecz sędziowie niesłusznie jej nie uznali, twierdząc, że był spalony. Czas Yossiego miał jednak jeszcze nadejść.

Najpierw jednak Gerrard niemalże wpisał się na listę strzelców w 74 minucie, kiedy to niezdecydowanie w obronie Burnley pozwoliło mu wyjść sam na sam z Jensenem. Minięcie go nie było problemem, lecz kąt był ostry i strzał Anglika trafił w słupek.

Benayoun skompletował hat-tricka w 81 minucie po starannej wymianie piłki przez gospodarzy. Rezerwowy Andrij Woronin dostarczył mu świetne podanie, które Izraelczyk zamienił na bramkę, kiedy piłkarze Burnley patrzyli na sędziego liniowego.

Gerrad próbował jeszcze uderzenia, podobnie jak Woronin, jednak wynik nie uległ już zmianie.

Składy:

Liverpool: Reina, Insua, Carragher, Skrtel, Johnson, Riera, Gerrard (kapitan), Leiva, Benayoun, Torres, Kuyt

Rezerwowi: Spearing, Kyrgiakos, Ngog, Dossena, Voronin, Degen, Cavalieri

Burnley: Jensen, Jordan, Carlisle, Bikey, Mears, McCann, Alexander (kapitan), Fletcher, Elliott, Paterson, Blake

Rezerwowi: Penny, Guerro, Nugent, Eagles, Thompson, McDonald, Gudjonsson

Sędzia: Lee Mason

Warunki: słonecznie

Frekwencja: 43.817

MotM wg lfc.tv: Yossi Benayoun

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (5)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (23)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com