Boss o kadrze, przepisach i LM
Javier Mascherano ma szansę powrócić do składu Liverpoolu na środowy mecz z Debreczynem, którym The Reds rozpoczną zmagania w tegorocznej edycji Champions League.
Rafa Benitez ma tylko dwóch zawodników, którzy na pewno nie wystąpią na Anfield przeciwko mistrzom Węgier. Są to Nabil El Zhar i Alberto Aquilani.
Oznacza to, że możemy spodziewać się Javiera powracającego do środka pola Liverpoolu po tym, jak przedłużył swój pobyt w Południowej Ameryce po reprezentacyjnym meczu Argentyny.
- Na tą chwilę kontuzjowani są tylko Nabil i Aquilani. Reszta składu nie ma żadnych urazów - powiedział Benitez na przedmeczowej konferencji.
Gospodarze są zdecydowanym faworytem jutrzejszego meczu, ale Benitez jest daleki od przyjmowania czegokolwiek za pewnik przed ostatnim gwizdkiem arbitra.
Boss chce od swoich piłkarzy zgromadzenia tak wielu punktów we wczesnych meczach grupowych ile tylko możliwe, aby uniknąć presji związanej z awansem, o który The Reds musieli walczyć czasem do ostatniego meczu, jak z Marsylią, a nawet ostatnich minut, z Olympiakosem.
Zapytany co sądzi o zagrożeniu ze strony Debreczynu, Benitez powiedział:
- Ciężko powiedzieć, ale zaliczyli 8 zwycięstw z rzędu, radzą sobie dobrze i nieźle grają z kontrataku. Mają graczy z dużymi możliwościami. Wszyscy mówią, że gramy na Anfield, jesteśmy faworytami i musimy to wygrać, ale z meczami w Lidze Mistrzów nigdy nic nie wiadomo.
- Czytałem kilka wywiadów z zawodnikami rywali. Oni są naprawdę bardzo podekscytowani przyjazdem tutaj i są zdeterminowani, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony.
- Jesteśmy faworytami, ale będziemy musieli udowodnić to na boisku.
- Oczywiście jesteśmy w stanie to zrobić. Doświadczenie nauczyło nas, że jeśli nie postaramy się na początku, będziemy musieli znacznie ciężej pracować później. Dlatego chcemy robić swoje od pierwszego meczu.
Przy okazji, Benitez wyraził swoje zadowolenie z zawodników, którzy otrząsnęli się po dwóch porażkach na początku sezonu i wrócili na ścieżkę zwycięstw.
- Przegraliśmy dwa mecze i wszyscy byli rozczarowani, ale najważniejsi zawodnicy, ci z największym doświadczeniem poprowadzili drużynę i bardzo dobrze grali w ostatnich meczach.
- W zeszłym sezonie pokazaliśmy, że jesteśmy na tyle dobrzy, aby zdobyć drugie miejsce, a teraz pokażemy, że jesteśmy w stanie co najmniej powtórzyć tamten wyczyn.
W czasie konferencji Benitez znalazł też czas, aby po raz kolejny pochwalić Lucasa Leivę, który po odejściu Xabiego Alonso dostaje więcej szans w podstawowym składzie.
- Gra coraz więcej, już 5 spotkań z rzędu. To dobre dla niego i jego pewności siebie. Korzysta także zespół, bo gdy zawodnicy widzą, że ktoś pracuje ciężko na każdym treningu, są zadowoleni z jego postępów.
- Kibice wspierają go bardziej niż kiedykolwiek, to oczywiste. Pomaga to drużynie i wszyscy są bardziej zadowoleni.
- Niektórzy telewizyjni eksperci bardzo łatwo skreślili Lucasa nie dając mu szans, ale pokazał, że ma mocny charakter i fantastyczną mentalność. Kibice zrozumieli, że najważniejsze jest kiedy ktoś daje z siebie wszystko dla klubu.
Dziennikarze zapytali Beniteza co sądzi o nowych przepisach Premier League mówiących o 8 piłkarzach szkolonych w Anglii, którzy muszą być zgłoszeni do kadry przed rozpoczęciem rozgrywek.
Od sezonu 2010-2011 kluby zgłaszać będą 25-osobową kadrę, z której przynajmniej 8 graczy powyżej 21 roku życia musi spełniać warunek trzech lat trenowania w angielskim lub walijskim systemie szkolenia.
- Mam nadzieję, że okaże się to dobrym rozwiązaniem, ale nigdy nic nie wiadomo. Może to za wcześnie. Czasami w Lidze Mistrzów dają ci 2-3 lata na zwiększenie liczby graczy wychowanych w danym kraju.
- W Anglii problem polega na tym, że pomiędzy zespołem U-18, a pierwszym składem jest duża przerwa, a liga rezerw nie jest w stanie jej załatać. Będzie ciężko znaleźć tylu graczy na poziomie, którego potrzebujemy, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy.
Ostatnie pytanie dotyczyło wpływu, jaki podpisanie nowej umowy sponsorskiej z Standard Chartered będzie miało na wyścig Liverpoolu do mistrzostwa Anglii.
- To dobra wiadomość dla klubu i wszystkich z nim związanych. Mamy nadzieję, że przyszłość rysuje się w różowych barwach, bo klub będzie miał więcej pieniędzy i być może więcej przeznaczymy na transfery.
- Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, a ostatnie wydarzenia pokazują, że zmierzamy w dobrym kierunku. Tą umową pokazaliśmy, jak ważny jest Liverpool Football Club na świecie. Oby było tak w przyszłości i obyśmy pomogli promować klub na boisku.
Komentarze (0)