Jamie o Lidze Mistrzów
Jamie Carragher po wczorajszym zwycięstwie 1-0 w meczu z Debreczynem powiedział, że wygrywanie jest najważniejszym czynnikiem obowiązującym w Lidze Mistrzów.
The Reds pokonali mistrzów Węgier po bramce Dirka Kuyta w samej końcówce pierwszej połowy.
- To nie był łatwy mecz i nie zaprezentowaliśmy się najlepiej. Mieliśmy kilka szans na początku, lecz po ich niewykorzystaniu mogłeś wyczuć, że to będzie ciężki wieczór i nie pokonamy ich łatwo - przyznał Carragher.
- Nie graliśmy tak, jak w ostatni weekend z Burnley, ale najważniejszy był dla nas wynik. Chcieliśmy wygrać w pierwszym meczu grupowym i udało nam się to.
Był to debiutancki mecz Debreczynu w Lidze Mistrzów, lecz Carragher nie był zaskoczony ich grą.
- Myślałem o nich przed meczem. Czasami jest to ciężkie, kiedy grasz przeciwko zespołom, o których nic nie wiesz. Kiedy grasz przeciwko znanym klubom, wiesz kogo masz naprzeciwko siebie i faktycznie jest wtedy łatwiej.
- Debreczyn był niewiadomą i zagrali bardzo defensywnie, lecz mieli do tego prawo. Nigdy nie słyszałem o nich i to był naprawdę wielki mecz dla tego klubu.
- Granie na Anfield było z pewnością czymś niesamowitym dla nich i jestem pełen uznania, gdyż dobrze się zaprezentowali.
Carragher sądzi, że po tym meczu już nikt nie powie, jaką Liverpool ma łatwą grupę. Lyon wygrał u siebie 1-0 z Fiorentiną, z którą to zmierzymy się w następnym meczu - 29. września.
- To jest bardzo trudna grupa i zwycięstwo w pierwszym meczu jest ważne dla nas. Niektórzy ludzie mówią, że mieliśmy szczęście w losowaniu, ale ja tak nie uważam.
- Lyon ma w tych rozgrywkach podobne doświadczenie, co my. Fiorentina jest także dobrą drużyną i pamiętam, jak kilka lat temu wyeliminowała z Pucharu UEFA Everton. Myślę, że mecz na Węgrzech też będzie trudny.
- To jest ciekawa grupa i jestem pewien, że z niej wyjdziemy. Chcemy dojść, jak najdalej i jesteśmy pewni, że możemy to osiągnąć, lecz nie będzie to łatwe.
- Wygraliśmy teraz trzy mecze z rzędu, ale nie uważam, że prezentujemy się wybornie. Gdy przegrywaliśmy ze Spurs i Villą byliśmy totalnie bez formy.
- Musimy iść dalej i dopiero, gdy będziemy niepokonani od 15. meczów, można będzie mówić o naszej wysokiej formie.
Komentarze (0)