TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1449

Marcotti rozgryza Włochów


Dzisiejszego wieczora ekipa Rafaela Beniteza podejmuje na wyjeździe Fiorentinę - ale ile wiesz na temat Violi? Felietonista Il Corriere dello Sport i współpracownik The Times, Gabriele Marcotti postara opowiedzieć nam więcej o drużynie z Florencji. Zapraszamy do lektury!

By zrozumieć relacje, jakie łączą kibiców z klubem, wystarczy spojrzeć na banner, jaki dwa lata temu klubowi Ultrasi wywiesili podczas jednego z ligowych meczów, by oddać cześć zmarłej żonie trenera Claudia Cesare Prandelliego, Manueli.

Termin "klub rodzinny" może wydawać się nieco nadużywany, lecz im bardziej ludzie związani z Violą się angażują w różnego typu akcje, tym bardziej można rzec, że w ich przypadku użycie tego terminu wydaje się jak najbardziej uzasadnione. Prandelli nie mógł powstrzymać łez, kiedy dziękował Ultrasom i reszcie kibiców Fiorentiny za wspaniały gest wykonany w jego stronę.

Z drugiej strony, fani ci należą do jednych z najbardziej wymagających w całych Włoszech. I mimo że Fiorentinę a chociażby Milan czy Juventus dzieli finansowa przepaść, a samo miasto jest znacznie mniejsze niż Rzym czy Neapol, od klubu oczekuje się, by zawsze walczył o najwyższe cele.

Z tym jednak może być problem, zwłaszcza w sezonach takich, jak obecny - w lecie klub stracił jedną ze swych największych gwiazd, Felipe Melo, i nie zastąpił go kimś odpowiednim, czym doprowadził do wściekłości swych fanów.

Bramkarz Fiorentiny, Sebastian Frey jest jednym z mocniejszych punktów swej drużyny. Kompetentny, barwny, grający agresywnie i nie bojący się interweniować w polu karnym zawodnik zakończył w 2008 roku reprezentacyjną karierę, poświęcając się grze w klubie.

Linia obronna jest dowodzona przez Alessandro Gamberiniego. W języku włoskim jego nazwisko znaczy dosłownie "osoba niskiego wzrostu", lecz jest zupełnie na odwrót - to wysoki, silny i nadzwyczaj zwrotny jak na kogoś o jego wzroście obrońca. Partnerować mu będą albo Per Kroldrup, były defensor Evertonu, który przeżył koszmar na Goodinson i po pół roku wrócił do Florencji, albo - i to jest bardziej realna opcja - weteran Dario Dainelli, który jest solidnym obrońcą, lecz z racji wieku nie należy do najszybszych.

Lorenzo De Silvesteri dołączył do zespołu z Lazio tuż przed zamknięciem letniego okienka transferowego. 21-latek występuje na prawej stronie obrony, jest uzdolniony technicznie i mówi się o nim jako o jednym z bardziej obiecujących młodych graczy w Serie A, mimo że jego rozwój został zahamowany przez kontuzje w przeciągu ostatnich dwóch sezonów.

Kto wybiegnie w podstawowym składzie z lewej strony, tego nie wiadomo - Prandelli ma do wyboru albo Massimo Gobbiego (przemianowany pomocnik), albo śmiałego Manuela Pasquala.

Riccardo Montolivo jest liderem drugiej linii. 24-latek jest znany ze swych celnych podań i groźnych strzałów z dystansu, zahacza także o reprezentację Włoch, dla której zagrał 9-krotnie. Nie rozwinął się tak szybko, jak wg niektórych powinien, lecz miało to związek z aferą Calciopoli, w którą zamieszana była Fiorentina.

Wespół z nim środek pomocy tworzyć będzie Marco Donadel, solidny, choć mało spektakularny pomocnik, bądź Cristiano Zanetti, który przybył tego lata z Juventusu Turyn.

Weteran Zanetti, były reprezentant Italii, jest graczem utalentowanym, walczącym o każdą piłkę. Jego kariera została zahamowana przez liczne kontuzje (dość powiedzieć, że w ciągu 12 lat profesjonalnej kariery w Serie A zagrał nieco ponad 200 razy).

Fiorentina gra systemem 4-2-3-1, gdzie główną rolę grają skrzydłowi, zazwyczaj Marco Marchionni i Juan Vargas. Marchionni, lat 29, to błyskotliwie grający skrzydłowy, lubujący się w dryblingach i długich podaniach w pole karne. Jednak to Peruwiańczyk Vargas okupuje ostatnio czołówki gazet.

Kiedy trafił trzy lata temu do Catanii, był praktycznie nikomu nie znany. Mimo to w ciągu tego czasu zdążył sobie wyrobić markę jednego z najlepszych graczy występujących na skrzydle w całej Serie A. Jest groźny zwłaszcza, gdy stara się ściąć do środka i obsłużyć któregoś z napastników podaniem w uliczkę.

Tuż za napastnikiem ustawiony jest Adrian Mutu, kiedyś Chelsea Londyn. Mutu jest obdarzony niezłą techniką i kąśliwym uderzeniem; jest to gracz kreatywny, który dużo pracuje na boisku. Jednakże zaliczył kiepski początek sezonu (spowodowany również tym, że federacja FIFA nałożyła na rumuńskiego piłkarza karę finansową w wysokości 17 milionów euro - sumy, której nie posiada - za zażywanie kokainy podczas gry w Chelsea). Dobre wieści dla Liverpoolu brzmią: Rumun nie grał na swoim poziomie od końca zeszłego sezonu.

Najlepszym strzelcem ekipy Viloli jest Alberto Gilardino, który rzecz jasna nie wystąpi dzisiejszego wieczora w starciu z The Reds za czerowną kartkę, którą ujrzał podczas spotkania z Lyonem w minionej kolejce Ligi Mistrzów. Jest to kolejna dobra wiadomość dla The Reds: Włoch, od kiedy odszedł z Milanu, strzelał jak na zawołanie, ostatnio będą w świetnej dyspozycji.

Jego miejsce na szpicy zajmie zapewne 19-letnie "złote dziecko czarnogórskiej piłki" Stefan Jovetić. Napastnik reprezentacji Czarnogóry już teraz jest porównywany do swojego legendarnego ziomka, Dejana Savicevicia. I jak na razie te porównania mogą wydawać się przedwczesne, tak zaraz mogą być uzasadnione, gdyż Jovetić jest graczem nieobliczalnym, z osobliwą łatwością do znajdywania przestrzeni w polu karnym.

Fiorentina będzie chciała go jak najdłużej zatrzymać u siebie, lecz jemu już teraz potrzeba regularnej gry w pierwszym składzie i prawdopodobnie będzie musiał opuścić Florencję.

Tak jak najmłodsi gracze potrafi być chimeryczny, lecz niech to was nie wprawi w błąd - on jest zdolny do prawdziwych czarów na boisku.

Podsumowując, Fiorentina jest zespołem ze sprytnym managerem i paroma niezwykłymi indywidualnościami, lecz także rzucającymi się w oczy słabościami. Absencja doświadczonego napastnika, takiego jak Gilardino (Jovetić ma talent, lecz to nie jest ten czas, w którym przejąłby taką odpowiedzialność na swoje barki), może okazać się strzałem w stopę dla ekipy Violi.

Niech was nie zmyli także wynik z poprzedniego weekendu - wymęczone zwycięstwo 1-0 nad Livorno było spowodowane faktem, że Prandelli dał odpocząć paru ważniejszym graczom przed wtorkowym starciem w Lidze Mistrzów.

Wszystko może się zdarzyć, lecz ciężko jest sobie wyobrazić Liverpool wracający z Toskanii bez choćby jednego punktu, czy nawet więcej.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com