Lee o powrotach z reprezentacji
Sammy Lee wypowiedział się dziś na temat znaczenia stanu, w jakim piłkarze wrócą w tym tygodniu do Melwood po przerwie reprezentacyjnej w perspektywie zbliżającego się meczu Barclays Premier League z Sunderlandem.
The Reds pojadą na Stadium of Light w sobotę i będą zdeterminowani, by wrócić na zwycięską ścieżkę, z której zstąpili, przegrywając dwa kolejne mecze, z Fiorentiną i Chelsea.
Asystent menedżera zespołu z Anfield chce, by piłkarze Liverpoolu powrócili w pełni skupieni na meczu z północno-wschodnimi rywalami.
- Grupa, która była tu w Melwood podczas przerwy reprezentacyjnej, bardzo ciężko pracowała z myślą o meczu z Sunderlandem, a gdy pozostali piłkarze powrócą później w tym tygodniu, musimy być pewni, że będą w pełni skupieni na każdym ważnym spotkaniu - powiedział Lee.
- Nie ma opcji przeżycia poreprezentacyjnego kaca - nie dla nas ten luksus.
Wyjazd do Sunderlandu jest początkiem tygodnia ważnych dla Liverpoolu meczów - po spotkaniu z drużyną Steve'a Bruce'a nadejdzie pora na starcia z Lyonem i Manchesterem United, oba na Anfield.
Lee przyznaje, że przygotowania the Reds zostały przerwane przez przerwę na mecze międzypaństwowe, jednak zdaje sobie sprawę, że z taką sytuacją radzić muszą sobie kluby w całej Europie.
- Trudno jest się przygotować, jednak taka jest natura tej gry - przyznał.
- To chyba trzecia już przerwa reprezentacyjna w tym sezonie - trzeba nauczyć się z tym żyć. Nie jesteśmy jedynymi w takiej sytuacji, inne kluby mają ten sam problem.
Po porażce na Stamford Bridge Liverpool zajmuje szóstą pozycję w Barclays Premier League, sześć punktów za liderem, Chelsea.
Jednakże Lee nie zgadza się z sugestiami, że najbliższe trzy mecze pokażą, na co będzie stać Liverpool w tym sezonie, szczególnie, że kampania wciąż jest jeszcze we wczesnej fazie.
Upiera się, że każdy mecz od teraz do samego końca będzie dokładnie tak samo ważny w walce o trofea.
- W tym klubie każdy tydzień jest bardzo ważny - ciągnął. - Fakt, że gramy takie mecze jest dodatkowym dreszczykiem, jednakże jesteśmy Liverpool Football Club, więc musimy w nich występować.
- Początek sezonu był nierówny - mieliśmy dobre i złe chwile.
- Jednak to dopiero październik i mamy zamiar pracować bardzo ciężko, by upewnić się, że sezon zakończymy na czele tudzież w jego okolicach we wszystkich rozgrywkach.
Komentarze (0)