TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1610

Ważne wydarzenia - nr 77


Po pierwszym meczu zakończonym bezbramkowym remisem w Niemczech, the Reds podejmowali na Anfield Kolonię w ćwierćfinale Pucharu Europy 3 marca 1965 roku. Cały stadion był pokryty grubą warstwą śniegu, jednak pomimo tego bramy wejściowe były otwarte, a na wejście na Anfield czekało ponad 45000 widzów.

Jednakże podczas przedmeczowej rozgrzewki, która odbyła się w bardzo srogich, zimowych warunkach, arbiter spotkania podjął decyzję, że mecz się nie odbędzie. Wkrótce w stadionowych głośnikach zabrzmiało ogłoszenie, że fani, którzy przyszli obejrzeć mecz, mogą odebrać bilety na inny termin, a miały być one wydane za bramami stadionu. Jednakże rozdawano je za kołowrotkami wpuszczającymi kibiców do środka, więc wszyscy przeszli przez te kołowrotki, by zdobyć swoje bilety.

W roku 1965 kołowrotki kręciły się tylko w jedną stronę, umożliwiając kibicom jedynie wejście na stadion, więc kibice, którzy stali w kolejce by opuścić Anfield, mieli tylko jedno wyjście, a więc przeskakiwać przez te kołowrotki. Nawet kiedy ostatecznie bramy zostały otwarte, nikt nie opuszczał Anfield, zanim nie dostał swojego biletu na powtórzony mecz.

Z powodu opóźnienia, z jakim opuszczano stadion tego wieczora, fani zaczęli gromadzić się na murawie, a już niedługo miała rozpocząć się bitwa na śnieżki pomiędzy trybunami the Kop i Anfield Road! Na boisku zrobiono nawet bałwana! Pojawiły się nawet plotki, że Shankly i jego drużyna obserwowali wszystkie wydarzenia z budki spikera.

W ostatnim wywiadzie dla This is Anfield Neil Dunkin tak opisywał wydarzenia tamtego wieczora na Anfield:

- Wszyscy musieli czekać na bilety, które miały być rozdane poza bramami. W międzyczasie ktoś rzucił piłkę na murawę boiska i zaczęła się kopanina - bez drużyn, bez zasad, po prostu horda facetów kopiących piłkę w kierunku jednej lub drugiej bramki i goniących za nią po całym boisku.

Bardzo zabawna sytuacja. Nikt nie mógł ustać na własnych nogach, bo było tak ślisko. Kiedy piłka utknęła w śniegu, ludzie biegnący za nią ślizgali się, wpadając na siebie wzajemnie. Kiedy próbowali się podnieść, byli przewracani przez kolejne osoby nie mogące utrzymać równowagi, jak kręgle. W międzyczasie piłka przekopywana była na drugi koniec boiska, a za nią goniła już reszta tłumu.

Jeden facet nie mógł się podnieść po tym, jak ktoś go przewrócił, próbując wstać wciąż się ślizgał. W końcu się poddał i zaczął czołgać w kierunku miejsca, w którym nie było śniegu.

Tłum ruszył z piłką w kierunku the Kop i rozpoczęto strzelanie na bramkę, która stoi przed tą trybuną. Wyobraź sobie Kopitów strzelających gole na the Kop. Niezapomniana chwila. To był jeden z najzabawniejszych wieczorów na Anfield.

Rewanż ostatecznie rozegrano dwa tygodnie później, a tablica wyników ponownie pokazała 0-0. Z tego powodu mecz powtórzono w Rotterham, gdzie ponownie padł remis, jednak to Liverpool awansował do półfinału dzięki rzucie monetą.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com