LIV
Liverpool
Premier League
27.04.2025
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1818

PODSUMOWANIE MECZU


Liverpool przegrał na wyjeździe z Arsenalem 2-1 i tym samym pożegnał się z rozgrywkami Carling Cup już w czwartej rundzie.

Oficjalny debiut w barwach the Reds zaliczył Alberto Aquilani, a swoją pierwszą bramkę dla klubu zdobył Emiliano Insua. Dla gospodarzy trafiali Merida i Bendtner.

Po odprawieniu Leeds United w trzeciej rundzie Liverpool wybierał się do Londynu z przekonaniem, że pojedynek z podopiecznymi Arsene'a Wengera będzie poważnym wyzwaniem.

Większość bohaterów z niedzielnej wygranej 2:0 z Manchesterem United znalazła się poza wyjściową jedenastką. W porównaniu do składu, który ograł Diabły, na murawie pojawiło się dziewięć nowych twarzy.

Strzelec drugiej bramki w meczu z mistrzami Anglii - David Ngog zajął miejsce w ataku obok Andrija Woronina.

Pierwsze minuty należały do przyjezdnych. W trzeciej minucie bliski strzelenia bramki był Dirk Kuyt, który pod nieobecność Stevena i Carry przywdział opaskę kapitana, ale po dośrodkowaniu Ngoga z prawej strony Holender niecelnie strzelił z woleja.

Pięć minut później dwójkową akcję przeprowadzili Ngog i Philipp Degen. Szwajcar uderzył piłkę zewnętrzną częścią stopy, ale futbolówka przeszła kilka centymetrów obok niewłaściwej strony słupka.

Kanonierzy z ledwością mogli złapać oddech, ale po szesnastu minutach meczu to oni mogli prowadzić. Piękne podania wymienili Bendtner i Eduardo, ale akcja zakończyła się niepowodzeniem.

Kibice gospodarzy nie kryli frustracji, ale już trzy minuty później cieszyli się z prowadzenia.

Woronin stracił piłkę w środku pola, a Arsenal wyprowadził akcję, którą na bramkę, silnym strzałem pod poprzeczkę, zamienił Merida.

Liverpool zareagował we właściwy sposób. Piłkarze the Reds potrzebowali jedynie siedmiu minut, by wyrównać stan meczu.

Długą piłkę posłał Martin Skrtel. Trafiła ona pod nogi Emiliano Insuy, który technicznym strzałem umieścił między Łukaszem Fabiańskim, a wewnętrzną częścią poprzeczki.

Liverpool miał przewagę w posiadaniu piłki, ale jeszcze przed przerwą Arsenal mógł i powinien objąć prowadzenie, za sprawą Nasriego lub Bendtnera.

Dwie minuty przed przerwą gospodarze zmarnowali najlepszą okazję na drugą bramkę. Z pola pięciu metrów strzelali Silvestre, Bendtner i Eduardo, ale ostatecznie piłka wylądowała w rękach Cavaleriego.

Po przetrwaniu tych ciężkich momentów Liverpool wyszedł na drugą połowę z chęcią zaprezentowania lepszej gry, a tymczasem w 50 minucie Bendtner wyprowadził Kanonierów na prowadzenie.

Z lewej strony Merida podał do Ramseya, a ten z pierwszej piłki odegrał Bendtnerowi. Duńczyk nic sobie nie zrobił z towarzystwa Martina Skrtela i po ograniu słowackiego obrońcy pokonał Cavaleriego.

To była bramka, która mogła skutecznie podciąć skrzydła Liverpoolowi, ale the Reds nie mieli zamiaru składać broni.

Koronkowa akcja przeprowadzona przez czwórkę Voronin, Degen, Kuyt i Spearing, ale po strzale Ukraińca piłka poszybowała nad poprzeczką.

Niedługo później Ryan Babel przetestował Fabiańskiego strzałem z rzutu wolnego.

Pojawienie się na boisku Benayouna oraz debiutującego Aquilaniego wzmocniło wiarę Liverpoolu na doprowadzenie przynajmniej do dogrywki.

Goście powinni wyrównać w 80 minucie. Z prawej strony nabiegał Dirk Kuyt, zagrał po ziemi do Ryana Babela, znajdującego się pięć metrów przed bramką. W jaki sposób Holendrowi udało się nie trafić w bramkę, wie zapewne tylko on sam.

Po chwili pierwszy celny strzał na bramkę zaliczył Aquilani, ale Łukasz Fabiański poradził sobie z łatwością, podobnie jak chwilę później, gdy na bramkę strzeżoną przez byłego bramkarza Legii uderzał Woronin.

Teraz Liverpoolowi pozostaje skupić się na sobotnim meczu z Fulham w Barclays Premier League.

SKŁADY:

Liverpool: Cavalieri, Insua, Skrtel, Kyrgiakos, Degen, Babel, Plessis, Spearing, Kuyt (kapitan), Voronin, Ngog. Rezerwowi - Reina, Aquilani, Benayoun, Darby, Dossena, Eccleston, Sanchez Ayala

Arsenal: Fabiański, Gibbs, Senderos, Silvestre (kapitan), Gilbert, Merida, Ramsey, Eastmond, Nasri, Bendtner, . Rezerwowi - Bartley, Coquelin, Frimpong, Randall, Sunu, Szczęsny, Watt

Sędziował: Alan Wiley

Widzów: 60004

Zawodnik meczu wg lfc.tv: Emiliano Insua

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Mac Allister o spekulacjach transferowych  (0)
23.04.2025 18:55, MaksKon, Liverpool Echo
"Poznaj Akademię": Josh Sonni-Lambie  (1)
23.04.2025 17:55, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Van Dijk: Mam nadzieję, że Endo z nami zostanie  (0)
23.04.2025 17:22, Ad9am_, thisisanfield.com
Van Dijk: Obejrzymy ten mecz razem  (6)
23.04.2025 16:03, FroncQ, Sky Sports
Liverpool „nie zrezygnował” z kontraktu TAA  (9)
23.04.2025 11:04, Klika1892, thisisanfield.com
Owen: Gravenberch wykorzystał swoją szansę  (4)
23.04.2025 10:48, RosolakLFC, Liverpool Echo