Rezerwy pokonują United po karnych
Rezerwy Liverpoolu pokonały swoich odpowiedników w Manchesterze United 4-3 w karnych i awansowały do ćwierćfinału Lancashire Senior Cup. Po 90 minutach na tablicy wyników było 1:1 i o awansie musiał zadecydować konkurs jedenastek
Nathan Eccleston uczcił swój wczorajszy debiut w pierwszym składzie Liverpoolu strzelając dziś bramkę przeciwko rezerwom United, ale wyrównał Zoran Tosic w drugiej połowie dokładnym strzałem z rzutu wolnego.
Po 90 minutach utrzymywał się remis, więc rozstrzygnięcie miały przynieść rzuty karne.
Bohaterem serii ‘jedenastek' okazał się Dean Bouzanis, który dał Liverpoolowi awans do ćwierćfinału broniąc strzały Ritchie'ego De Laet'a i Matthew Jamesa.
Nathan Eccleston, który mniej niż 24 godziny wcześniej zadebiutował w drużynie Rafy Beniteza, został wyznaczony przez McMahona do wyjściowej jedenastki rezerw. Stephen Darby i Daniel Ayala, którzy byli na ławce rezerwowych na Emirates, również rozpoczęli od pierwszej minuty przeciwko Manchesterowi.
The Reds pokonali już raz United pod wodzą McMahona we wrześniu w lidze 1:0 i dzisiaj szybko dali do zrozumienia, że zamierzają powtórzyć swój wyczyn.
Liverpool zyskał znaczną przewagę na początku spotkania i mocno naciskał na ekipę gospodarzy, nie oddał jednak żadnego groźnego strzału na bramkę Zielera.
Mimo tego, to Manchester powinien jako pierwszy zdobyć bramkę, kiedy w 9 minucie Steward wrzucił piłkę w pole karne Liverpoolu, gdzie przyjął ją na długim słupku zupełnie niepilnowany Joshua King, napastnik jednak zupełnie pogubił się w tej sytuacji i posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką.
Chwilę później King miał szansę na zrehabilitowanie się, ale po jego strzale głową piłka wpadła prosto w ręce Bouzanisa. Dośrodkowywał Oliver Norwood.
W 17 minucie jednak bramkarz Liverpoolu musiał wnieść się na wyżyny swoich umiejętności, kiedy obrona nienajlepiej poradziła sobie z dośrodkowaniem z rzutu rożnego, a Corry-Evans potężnie uderzył wolejem z 20 metrów.
Zwrot akcji nastąpił dzięki niebezpiecznemu jak zawsze Davidowi Amoo. Puścił się sprintem prawym skrzydłem za podaniem z głębi pola i posłał piłkę na krótki słupek z samej linii końcowe, ale De Laet zdołał ją wybić.
Zawodnicy Manchesteru odetchnęli z ulgą, ale nie było im to dane po pół godziny gry, kiedy goście wyszli na prowadzenie.
Steve Irwin wykazał się inicjatywą i zajął pozycję na lewej stronie. Wynikiem jego szybkiej wymiany piłki z Ecclestonem było wyjście na czystą pozycję Nathana. Irwin podał do niego do rogu pola karnego, a ten pokonał bramkarza strzałem w górny róg bramki.
Sędzia asystent sygnalizował naruszenie przepisów, ale główny arbiter, Karl Evansa uznał, że gol zdobyty został prawidłowo, czym sprowokował gwałtowną reakcję kibiców gospodarzy.
Manchester próbował odpowiedzieć szybkim golem, ale Evans znów musiał uznać wyższość Bouzanisa, który obronił jego niezły strzał z dystansu.
Liverpool mógł schodzić na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem, kiedy Amoo zagrał niską piłkę wzdłuż bramki, minimalnie zbyt mocno dla jego wbiegających w szesnastkę kolegów z drużyny. Z drugiej strony dośrodkowywał Kacaniklic, ale strzał głową Ecclestona został zablokowany przez jednego z obrońców. Później jeszcze Irwin próbował strzału, ale piłka minęła bramkę.
United przystąpili do drugiej części meczu ze zdwojoną determinacją i już chwilę po wznowieniu gry Sam Hewson uderzył z wolnego tuż nad poprzeczką. Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się wprowadzić do gry Federico Machedę i Tosica.
Pojawienie się tego duetu dało Manchesterowi nową siłę w ofensywie, a dowód pojawił się w 72 minucie, kiedy Tosic uderzył podkręconą piłkę z wolnego z 25 metrów od bramki.
Manchester nie przestawał atakować, a strzał Stewarta minimalnie minął słupek bramki Liverpoolu. Kolejne ataki odpierane były przez obronę The Reds, doskonale dowodzoną przez Ayalę.
Kiedy wynik nie uległ zmianie do 90 minuty stało się jasne, że o awansie do ćwierćfinału rozgrywek zadecyduje konkurs rzutów karnych.
Po trzech kolejkach, w których bramki strzelali kolejno Macheda, Irwin, Febian Brandy, Ayala, Tosic i Chris Mavinga, Bouzanisowi udało się obronić strzał Jamesa. Eccleston zachował zimną krew i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a De Laet nie dał rady pokonać młodego bramkarza The Reds, który dał Liverpoolowi awans do najlepszej ósemki turnieju, gdzie już czeka na nich ekipa Boltonu.
Skład Liverpoolu: Bouzanis, Darby, Threlfall, Ayala, Mavinga, Irwin, Eccleston, Amoo, Saric (Mendy 81), Palsson (Weijl 65), Kacaniklic. Rezerwowi: Hansen, Kohlert, Brouwer.
Skład Manchesteru United: Zieler, Brown (Macheda 65), Dudgeon, Evans, Gill, De Laet, Stewart, Hewson (Tosic 58), King, Norwood (James 58), Brandy.
Komentarze (0)