PODSUMOWANIE MECZU
Po wyjazdowym meczu z Lyonem, zakończonym remisem 1:1, Liverpool zachował szansę na awans do 1/8 Champions League. The Reds muszą wygrać dwa pozostałe mecze grupowe i liczyć na korzystny układ wyników.
Bramkę dla Liverpoolu zdobył rezerwowy Ryan Babel. Holender posłał rakietę na bramkę strzeżoną przez Hugo Llorisa i piłka wpadła pod poprzeczkę. Do końca meczu pozostało 7 minut, a Liverpool wreszcie uzyskał zasłużone prowadzenie.
Ale gol Lisandro w 90 minucie ustalił wynik meczu i zapewnił gospodarzom awans do fazy pucharowej LM.
W drugim meczu grupy E Fiorentina pokonała Debreczyn, co oznacza, że aby awansować, Liverpool musi wygrać dwa pozostałe mecze i liczyć na to, że Fiorentina przegra u siebie z Lyonem.
Jeśli Francuzi zremisują z Fiorentiną, the Reds będą musieli pokonać u siebie drużynę z Florencji różnicą przynajmniej trzech bramek.
Mając na koncie tylko trzy punkty po pierwszych trzech meczach grupowych, Liverpool jechał na Stade Gerland celując w zwycięstwo.
Przedmeczowe nastroje polepszył powrót do składu Daniela Aggera. Duńczyk zagrał na środku defensywy wspólnie z Sotiriosem Kyrgiakosem. Jamie Carragher zawędrował na prawą stronę obrony.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli gospodarze w czwartej minucie meczu, za sprawą Michela Bastosa, ale jego strzał z łatwością złapał Pepe Reina.
Lyon dłużej utrzymywał się przy piłce, ale w 12 minucie to Liverpool mógł objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu Insuy na bramkę Llorisa uderzał Fernando Torres, ale górą okazał się bramkarz.
Moment później francuski bramkarz przerzucił piłkę nad poprzeczką po strzale Dirka Kuyta.
Kolejną sytuację zainicjował Javier Mascherano, szybko wykonanym rzutem wolnym z własnej połowy. Sam na sam z Llorisem znalazł się Andrij Woronin, ale strzelił wprost w bramkarza.
Po niemrawym początku Liverpool uzyskał przewagę nad gospodarzami, którzy w jeszcze w pierwszej połowie stracili kontuzjowanych Anthony'ego Reveillere'a i Miralema Pjanica.
Można zaryzykować stwierdzenie, że Lyon odetchnął z ulgą słysząc gwizdek kończący pierwszą połowę, chociaż należy też wspomnieć, że liderzy grupy E wyprowadzali groźne kontry.
Druga połowa zaczęła się od groźnych ataków Lyonu. Po wrzutce Cissokho Bastos główkował nad bramką, a jakiś czas później Reina musiał interweniować poza polem karnym, by powstrzymać szarżującego na bramkę Gomisa.
W 68 minucie swoją najlepszą interwencję w meczu zanotował Lloris. Strzał Benayouna przypadkowo zamienił się w dośrodkowanie, a piłka znalazła się pod nogami Lucasa. Brazylijczyk został jednak zatrzymany przez bramkarza Lyonu, a po dobitce Kuyta Cris wybił futbolówkę z linii bramkowej.
Chwilę później klasę pokazał Reina, który zwycięsko wyszedł z pojedynku z Lisandro.
Ten sam zawodnik zagroził bramce Liverpoolu na dziesięć minut przed końcem spotkania. Po szybkiej kontrze Lyonu napastnik gospodarzy próbował trafić do bramki podkręconym strzałem, ale piłka przeszła obok słupka.
W 83 minucie nadeszła chwila, na którą Liverpool czekał cały mecz. Ryan Babel, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych, silnie strzelił z 20 metrów i Lloris w końcu skapitulował.
Ale w 90 minucie Lisandro złamał serca kibicom Liverpoolu, oszukując Kyrgiakosa i umieszczając piłkę w siatce obok bezradnego Pepe Reiny.
Tym sposobem Liverpool zakończył mecz zdobywając jeden punkt, a wydaje się, że piłkarze z Merseyside zasłużyli na więcej.
Olympique Lyon 1 - 1 Liverpool.
SKŁADY:
Liverpool: Reina, Insua, Agger, Kyrgiakos, Carragher (kapitan), Benayoun, Mascherano, Leiva, Kuyt, Voronin, Torres. Rezerwowi - Cavalieri, Aquilani, Babel, Ngog, Spearing, Darby, Sanchez Ayala
Lyon: Lloris, Cissokho, Toulalan (kapitan), Reveilliere, Bastos, Kallstrom, Makoun, Pjanic, Gomis, . Rezerwowi - Vercoutre, , Govou, Delgado, Tafer, Gassama, Gonalons
Sędziował: Frank De Bleeckere
Widzów: 39,180
Liverpoolfc.tv Man-of-the-Match: Yossi Benayoun
Komentarze (0)