Rezerwy znowu zwycięskie
Zespół rezerw Liverpoolu pokonał Hull City 4:1 i umocnił się na czele tabeli Barclays Premier Reserve League North, z 6-punktową przewagą nad Manchesterem United.
Podopieczni Johna McMahona mieli zdecydowaną przewagę w meczu przeciwko Tigers i pewnie zwyciężyli, po trafieniach Davida Amoo (2 bramki), Nathana Ecclestona oraz Nikoli Sarica, notując tym samym ósme zwycięstwo z rzędu.
Rezerwy Man Utd mogą zniwelować przewagę Liverpoolu do 3 punktów, jeśli wygrają swoje zaległe spotkanie.
To był zimny wieczór na Prenton Park. The Reds byli bardzo blisko od zanotowania perfekcyjnego startu. Steven Irwin strzelił z 25 metrów tuż nad poprzeczką.
Na bramkę Hull sunął atak za atakiem, a dobrą postawą imponowali przede wszystkim Dani Pacheco i Amoo.
W 10 minucie ładne podanie Ecclestona poskutkowało bramkową okazją dla Sarica, ale Duńczyk jej nie wykorzystał.
Eccleston wręcz kipiał pewnością siebie. Nie bez wpływu na tą sytuację pozostał zapewne niedawny debiut tego zawodnika w pierwszym zespole.
Na szczególną uwagę zasługiwał sposób, w jaki 18-latek panował nad piłką. Było to przyczyną sporych kłopotów w polu karnym Hull. W przeciągu pierwszych trzydziestu minut meczu, zawodnicy tej drużyny nie wyprowadzili żadnego groźnego ataku.
Bramka dla podopiecznych McMahona wydawała się tylko kwestią czasu. W 25 minucie piłka znalazła się wreszcie w bramce Hull.
Z lewej strony boiska znalazł się Alex Kacaniklic podał do Amoo, a ten płaskim strzałem posłał piłkę do siatki.
Przewaga Liverpoolu znalazła wreszcie odzwierciedlenie w wyniku, ale the Reds wciąż atakowali. Szczęścia próbowali Eccleston i Pacheco, ale obaj bezskutecznie.
Gwizdek kończący pierwszą połowę spotkania nawet w najmniejszym stopniu nie ostudził ofensywnych zapędów gospodarzy, którzy od razu po wznowieniu gry ruszyli przynajmniej z takim samym impetem jak w pierwszej połowie.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pacheco, z centymetrową dokładnością, dośrodkował do Ecclestona i gospodarze w 47 minucie prowadzili 2:0.
Po czterech minutach nastroje w Hull z pewnością zrzedły jeszcze bardziej, bo było już 3:0.
Szarżujący Amoo zostawił bocznego obrońcę za plecami i posłał piłkę w pole karne do Sarica, który z ośmiu metrów dopełnił formalności.
Pacheco prawie przypieczętował swoją dobrą postawę golem, ale z 25 metrów trafił piłką w słupek.
W 75 minucie, swoją drugą bramkę w meczu strzelił Amoo, ustalając wynik meczu na 4:0. Uderzał potężnie, ale jego strzał wybronił bramkarz Hull, jednak przy dobitce nie miał już nic do powiedzenia.
Amoo niemal skompletował hat-tricka 9 minut później, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez Oxleya.
Choć przewaga gospodarzy nie podlegałą dyskusji, a Amoo zmarnował kolejną dogodną sytuację, to goście zdołali na koniec odpowiedzieć bramką kontaktową, Tom Cairney pewnie wykorzystał rzut karny.
Liverpool Reserves: Martin Hansen, Emmanuel Gomis Mendy, Stephen Darby, Steven Irwin, Daniel Ayala, Robbie Threlfall, Alex Kacaniklic (Chris Buchtmann 78), Nikola Saric (Victor Palsson 60), David Amoo, Nathan Eccleston, Daniel Pacheco. Inni rezerwowi: Dean Bouzanis, Nicolaj Kohlert, Jordy Brouwer.
Liverpoolfc.tv man of the match: David Amoo.
Komentarze (0)