Dziś premiera filmu o Stambule
Dziś w kinach Odeon w Liverpool One miała miejsce światowa premiera nowego filmu będącego odtworzeniem wydarzeń z przerwy finału Ligi Mistrzów 2005.
„15 Minutes That Shook The World”, nazywane, „nieopowiedzianą historią Stambułu”, jest czterdziestopięciominutowym filmem – spojrzeniem z boku na być może najwspanialszy wieczór w historii Liverpool Football Club.
Ten pełen humoru film jest oparty na nagraniach z kamer przemysłowych zainstalowanych w szatni the Reds na stadionie Ataturk, a także na huśtawce nastrojów przeżywaną nie tylko przez kibiców the Reds, ale również fanów Evertonu i Manchesteru United oraz kilka znanych z piłkarskiego świata postaci.
Pomysł na scenariusz oraz jego napisanie to zasługa znanego scouserskiego dramaturga, Dave'a Kirby'ego. Występują między innymi gwiazda boksu, David Price, aktorka występująca kiedyś w „Brookside”, Suzanne Collins, a także Andrew Schofield. Film został wyprodukowany przez lokalną wytwórnię – North Star Films.
- Jak każdy kibic Liverpoolu zawsze zastanawiałem się, co tak naprawdę miało miejsce w szatni podczas przerwy - powiedział Kirby zapytany o inspirację.
- Zawsze wyobrażałem sobie, że Rafa wygłosił przemowę w stylu Churchilla czy Luthera-Kinga lub że piłkarze zostali zainspirowani przez pełne pasji i emocji wykonanie „You'll Never Walk Alone.”
- Jednak gdy trafiły do mnie raporty opisujące szatnię jako miejsce pełne spokoju i opanowania, byłem zawiedziony. Moje wyobrażenia prysły.
- Dla mnie było to jak „Braveheart” bez okrzyku „Wolność!” lub Zulu bez „Men of Harlech.”
- To zdecydowanie ta magiczna tęsknota zainspirowała mnie do napisania tej historii tak, jak ja ją widziałem – z poczuciem humoru.
Film, z którego zyski zostaną przeznaczone na organizację charytatywną Jamiego Carraghera, The 23 Charity, jest również wielkoekranowym debiutem Stevena Gerrarda i Dietmara Hamanna. W postać Rafy Beniteza kapitalnie wcielił się znany z „Phoenix Nights” i „Peep Show” Neil Fitzmaurice.
- Rafa był świetny - śmieje się Kirby. - Spotkaliśmy go w Melwood kilka tygodni temu i pierwszą rzeczą, o którą zapytał, było: „Gdzie jest aktor, który mnie zagrał?” Widział trailer, który naprawdę mu się spodobał.
- Jest on adoptowanym Scouserem tak jak Didi, więc rozumieją oni to miasto i że poczucie humoru może być ostre – cały czas się z kogoś naśmiewamy – jednak tak naprawdę stoi za tym prawdziwe przywiązanie.
Na temat ról Gerrarda i Carraghera Kirby powiedział: - Zaangażowanie ich było absolutnie fantastyczne.
- Jamie i Stevie widzieli moje sztuki w teatrze. Gdy zapoznałem ich ze scenariuszem filmu, uznali, że jest on śmieszny, i postanowili wziąć w tym udział.
- Uzgodniliśmy również, że wszystkie przychody zostaną przeznaczone na nową fundację charytatywną Jamiego, The 23 Foundation.
- Musieliśmy poczekać do końca sezonu, by zacząć zdjęcia, jednak było warto, szczególnie, że Jamie wkręcił w to Didiego – jego wkład w ten film jest bezcenny.
- Gdy kręciliśmy, Steven nie potrafił przestać się śmiać ze skeczu z udziałem Samiego Hyypii, którego zagrał bokser, David Prince.
- W sumie musieliśmy zrobić jakieś siedem albo osiem ujęć. Wszystkie wycinki z montaży mamy na DVD, więc ludzie będą mogli zobaczyć piłkarzy, jakich zazwyczaj nie mają okazji widzieć.
Role Carraghera, Gerrarda i Hamanna z całą pewnością zajmą czołówki gazet, Kirby pochyla się jednak nad komicznym portretem Beniteza w wykonaniu Fitzmaurice'a.
- Neil zawsze był moim pierwszym wyborem jeśli chodzi o rolę Rafy - powiedział. - To mój stary kumpel i świetny aktor.
- Jest podobny do Rafy. Dla roli naprawdę obciął włosy i nauczył się odrobiny hiszpańskiego – wspaniały profesjonalista!
- Pozwoliliśmy również kilku ludziom na debiut. Na przykład dla faceta, który gra Alexa Fergusona (czyli Alana Trotta), jest to pierwsza rola, jednak zagrał tak, jakby był doświadczonym aktorem.
Tuż ponad rok zajęło przeniesienie powstałego w rozmowie w pubie pomysłu na duży ekran i Kirby przyznaje, że dla wszystkich zaangażowanych w projekt było to 12 miesięcy pełne zawirowań.
- To właściwie ma w sobie coś ze snu - rozważał. - Trzeba mieć za sobą świetny zespół.
- Zielone światło na produkcję otrzymaliśmy w lutym, kręciliśmy tylko w lipcu i sierpniu. To efekt ciężkiej pracy wielu ludzi.
- Nie chodzi o ględzenie o zwycięstwach, nie robimy tego na Anfield – wygrywamy coś i idziemy naprzód.
- Jednak ten konkretny triumf był tak specjalny i znaczący w naszej historii.
- To był piąty puchar, co oznacza, że możemy zatrzymać trofeum na zawsze, był to także najwspanialszy mecz w historii. Nawet neutralni kibice zgodzą się co do tego.
Komentarze (0)