Benitez o zdrowiu zawodników
Rafa Benitez jest przekonany, że Glen Johnson i Daniel Agger mogą odegrać kluczowe role dla Liverpoolu w meczu z Debreczynem, wbrew ostatnich problemów zdrowotnych.
Johnson miał wystąpić w spotkaniu z Manchesterem City, jednak testy wykonane w dniu meczu wykazały, że nie jest całkowicie gotowy.
Agger wyszedł w składzie, ale po zderzeniu z rywalem założono mu pięć szwów.
- Jeśli zdecydowaliśmy się zabrać ze sobą tych zawodników, oznacza to, że sądzimy, że są gotowi do gry. Będziemy trenowali w poniedziałek wieczorem i zobaczymy - mówił Rafa na konferencji prasowej.
- Teraz jest dla nas istotne, aby piłkarze wracali po kontuzjach. Czasami jest mowa o zawodnikach, którzy mogliby zagrać, ale nie są całkowicie gotowi. Ostatecznie, jeśli trenują, mamy więcej opcji.
Na pokładzie samolotu do Węgier znalazł się także Steven Gerrard, który zmagał się z urazem pachwiny. W sobotę rozegrał pierwsze 90 minut od października i Benitez jest pełen nadziei, że Anglik ma za sobą okres z kontuzjami.
- Był zmęczony, ale mecz był trudny - powiedział boss.
- Kiedy przez 3 tygodnie nie trenujesz z zespołem rozegranie 90. minut nie jest łatwe. Był nieco zmęczony, ale myślę, że będzie mógł grać we wtorek.
Odnośnie Fernando Torresa, Benitez mówił: - Notuje poprawę. Wcześniej mówiliśmy o trzech tygodniach. Nadal potrzebuje czasu, ale codziennie pracuje z trenerem kondycji i fizjoterapeutą. Nie możemy wyznaczyć ostatecznego terminu powrotu, ale dobrze sobie radzi.
Włoski reporter dociekał czy jest szansa na grę Alberto Aquilaniego.
- Aquilani jest w kadrze, więc może zagrać. To zależy. W zespole jest kilku zawodników, którzy mogą grać na jego pozycji - wraca Gerrard i dwójka pomocników - Lucas oraz Mascherano - dobrze sobie radzą, ale Alberto będzie miał swoje szanse.
- Chcemy, aby grał jak najszybciej, ale musimy kierować kadrą.
Dziennikarz z Węgier pytał dlaczego młody bramkarz z jego kraju, Peter Gulacsi, nie znalazł się w kadrze.
Benitez powiedział: - Jesteśmy z niego naprawdę zadowoleni. Jest fantastycznym bramkarzem i dobrym chłopcem. Dobrze sobie radzi, ale Diego Cavalieri jest naszym drugim bramkarzem.
- Jednak jesteśmy zadowoleni ze wszystkich piłkarzy, którzy przybyli do nas z MTK Hungaria.
Komentarze (0)