Benitez zadowolony z Ngoga
Rafael Benitez jest zadowolony z formy Davida Ngoga. Podkreśla, że napastnik jest godnym zastępcą kontuzjowanego Fernando Torresa. 20-latek w czterech ostatnich meczach grał już od pierwszej minuty, łącznie z ostatnim, derbowym spotkaniem z Evertonem na Goodison Park.
Podczas tych czterech spotkań Francuz zdobył dwie bramki, co łącznie daje mu pięć trafień w obecnym sezonie.
- Myślę, że Ngog radzi sobie całkiem nieźle, szczególnie, że ciąży na nim presja zastąpienia Torresa. Gra na jego pozycji, ciężka praca i strzelanie goli nie należy do rzeczy łatwych – powiedział Benitez dla Liverpoolfc.tv.
- Ciągle mówi się tylko o Torresie, dlatego każdy następny napastnik znajduje się z góry na złej pozycji.
- Jednak Ngog bardzo ciężko pracuje, dobrze porusza się na boisku, ma technikę i strzela gole. Nie można oczekiwać niczego więcej od tak młodego zawodnika.
Ngog od czasu przejścia do Liverpoolu z Paris Saint Germain w lipcu 2008 roku zaliczył w barwach the Reds 30 występów w pierwszym składzie.
Benitez jest pod wrażeniem tak szybkiego postępu reprezentanta Francji do lat 21.
- Kiedy podpisywaliśmy z nim umowę mowa była wyłącznie o pięciu, dziesięciu meczach w sezonie, maksymalnie 15-20.
- Obecnie rozgrywa wiele spotkań, z pożytkiem zarówno dla niego, jak i dla drużyny.
- Dla młodego gracza może być to coś trudnego, gdyż czasami zmuszony jest walczyć z dwoma silnymi środkowymi obrońcami w trudnych meczach.
- Ngog strzelił już trochę bramek i stanowi alternatywę do gry w ataku. Jesteśmy świadkami rozwoju bardzo dobrego, młodego piłkarza.
Mimo iż Ngog ma miejsce w wyjściowym składzie Liverpoolu, wciąż pozostaje chętny uczyć się od Torresa i jemu podobnych, by szlifować swoje umiejętności.
- Trenuje i uczy się. Przeprowadzaliśmy sesje treningowe z nim i z Torresem. Pracowali razem nad pewnymi zagraniami. Ngog bardzo chętnie się uczy.
- Zawsze kiedy mówi się o młodych zawodnikach, mówi się także o ich cenie. W tym przypadku, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie czynniki, możemy mówić o bardzo dobrym transferze.
Komentarze (0)