Ważne wydarzenia - nr 40
Fernando Torres stał się piłkarzem Liverpoolu 4 lipca 2007 roku i strzelił 33 gole w swoim pierwszym sezonie w angielskim futbolu, czym poruszył the Kop. Przyjazd Hiszpana na Anfield Road zajmuje na liście 100 najważniejszych wydarzeń w historii klubu miejsce 40.
Zanim dołączył do Liverpoolu napastnik spędził 12 lat w Atletico Madryt, klubie, któremu kibicował jako chłopiec. Hiszpański gigant ściągnął go w wieku 11 lat, po tym jak strzelił 55 goli w swoim pierwszym sezonie w amatorskim zespole Rayo 13. Torresowi pisane były wielkie rzeczy, odkąd został wybrany najlepszym 15-latkiem w europejskim futbolu po tym, jak poprowadził Atletico do triumfu w Nike Cup w 1998 roku. Podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt w 1999 roku, jednak musiał poczekać do 27 maja 2001, by zadebiutować w meczu przeciwko Leganes. Mając 17 lat i 68 dni jest najmłodszym zawodnikiem Atletico w historii.
W ciągu tygodnia strzelił swoją pierwszą bramkę w spotkaniu z Albacete. Atletico spędziło sezony 2000/01 i 2001/02 w Segunda Division po katastrofalnej kampanii 1999/00. To oznaczało, że pierwszy pełny sezon Torresa nie był w La Liga. Trafił 6 razy w 36 meczach w Atletico, co może nie było zbyt imponujące, jednakże zespół z Madrytu uzyskał awans z nim w pierwszym składzie. W międzyczasie Fernando wciąż wywierał wrażenie na scenie międzynarodowej. Został najlepszym strzelcem turnieju na Mistrzostwach Europy U-16 2001 i U-19 w 2002, obydwu wygranych przez Hiszpanów.
Przejście na najwyższy szczebel udało mu się szczególnie dobrze, strzelił 13 goli w sezonie 2002/03 i cała Hiszpania wkrótce zaczęła mówić o cudownym chłopcu! W kampanii 2003/04 Torres trafił na pierwsze strony gazet. Nie tylko dlatego, że strzelił 19 goli w 35 ligowych występach, ale również dzięki temu, że otrzymał opaskę kapitana w klubie. Jako 19-latek, Torres przeszedł do historii jako najmłodszy kapitan w bogatej i długiej historii Atletico. To jeszcze nie wszystko, bo Nando dostał powołanie do seniorskiej reprezentacji Hiszpanii, debiutując w wyjściowej jedenastce w spotkaniu z Portugalią 6 września 2003 roku. W kwietniu następnego roku zaliczył pierwsze trafienie w kadrze, przeciwko Włochom. Torres pojechał na Euro 2004 do Portugalii i Mistrzostwa Świata 2006 do Niemiec, gdzie strzelił trzy gole.
W maju 2007 o Torresie zrobiło się głośno, kiedy na wewnętrznej stronie jego opaski kapitańskiej znalazło się zdanie "We'll Never Walk Alone*" podczas meczu pomiędzy Atletico i Realem Sociedad. Przez dwa miesiące spekulowano w mediach, zanim napastnik w końcu pojawił się w Melwood. Opuścił Atletico z 82 golami w 214 meczach ligowych na koncie. Fernando Torres stał się najdroższym nabytkiem Liverpoolu 4 lipca 2007 roku. Wyjazd z Vicente Calderon był dla Torresa bardzo bolesny. Był w klubie od 1995 roku i jeśli Atletico byłoby w stanie zapewnić mu szansę odniesienia sukcesu i zaspokojenia jego ambicji, Fernando prawdopodobnie wciąż byłby ich najlepszym zawodnikiem!
2 lipca poinformowano, że Torres skrócił swoje wakacje by przylecieć do Madrytu i sfinalizować transfer. Następnego dnia zaliczył testy medyczne w Liverpoolu i ogłoszono, że ostatnia konferencja prasowa odbędzie się w Madrycie 4 lipca by dać szansę fanom Atletico na pożegnanie z Torresem. Tego samego dnia Atletico oficjalnie potwierdziło transfer Nando do Liverpoolu na swojej stronie internetowej.
Torres powiedział po przyjeździe, "Moim celem teraz jest zostanie idolem w Liverpoolu i jeśli będę wciąż strzelał gole, wtedy mam nadzieję, że to pomoże mi w staniu się ulubieńcem kibiców. Wiem, że wielu ludzi miało wątpliwości z powodu sumy odstępnego za mój transfer, ale moją odpowiedzią zawsze będą gole, które zdobywam. To najważniejsza rzecz na świecie, szczególnie dla mnie jako napastnika, który karmi się golami. Nie chcę składać deklaracji, ale jeśli ominą mnie kontuzje i pozostanę w dobrej formie, to chciałbym zdobyć minimum 15 bramek. Taka liczba byłaby dla mnie bardzo dobra, w trudnym pierwszym sezonie w Premiership."
Strzelenie 21 goli w 31 występach zajęło mu zaledwie siedem miesięcy, co uczyniło go pierwszym napastnikiem Liverpoolu, który tego dokonał od czasu Michaela Owena pięć lat temu.
Drugiego hattricka zdobył przeciwko Middlesbrough, co zniszczyło solidną, dobrze zorganizowaną drużynę. Torres wcześniej już zdołał zdobyć trzy bramki w koszulce Liverpoolu, a stało się to we wrześniu w meczu przeciwko Reading w Carling Cup. Jednak to było inne. To zdarzyło się pierwszy raz na Anfield, a zakończone było przed szalejącą trybuną the Kop.
Fernando Torres zaliczył hattricki w dwóch z rzędu meczach na Anfield Road, przeciwko Middlesbrough i West Hamowi. Stał się pierwszym, który dokonał tego na Anfield od roku 1946.
Kiedy Liverpool ściągnął Torresa krytycy nie przestawali kwestionować tej decyzji, zastanawiając się czy 23-latek nie był zbyt drogi lub czy poradzi sobie w wymagającej pod względem fizycznym Premiership. Jednak Torres odniósł błyskawiczny sukces na Anfield. Strzelił 33 gole w swoim pierwszym sezonie (24 na Anfield i 4 na wyjeździe). Z tej liczby 4 strzelił lewą nogą, 24 prawą i 5 głową! 30 razy trafił z pola karnego i 3 razy spoza "szesnastki".
Fernando Torres miał najbardziej udany debiutancki sezon ze wszystkich napastników w nowoczesnej historii Liverpoolu. Hiszpański snajper trafił 33 razy w 46 występach, z czego wynika, że strzelał raz na 1.40 meczu. To lepszy wynik niż John Aldridge (średnia 1.55), Ian Rush (1.63), Roger Hunt (1.65), Robbie Fowler (1.83), Michael Owen (1.91) i Kenny Dalglish (2.00). Strzelił 24 gole w Premier League i 6 niezapomnianych bramek w Champions League.
Jego bramka w meczu przeciwko Manchesterowi City w maju była ósmym ligowym meczem z rzędu, w którym Torres strzelał gole, dzięki temu wyrównał rekord ustanowiony przez Rogera Hunta jeszcze w sezonie 1961/62, kiedy the Reds grali w Second Division. Pobił również Ruuda Van Nistelrooya, zdobywając najwięcej bramek w debiutanckim sezonie w Premier League wśród zawodników zza granicy.
Torres wyrobił sobie solidną markę jednego z najgroźniejszych napastników na globie. Sposób, w jaki Nando łączy swoją szybkość z mądrym ustawianiem się przy linii defensywy rywala jest fantastyczny. W zasadzie Fernando rzadko, jeśli w ogóle, jest łapany na spalonym. Jedna rzecz posiadać wspaniały krok do biegu, druga potrafić do dobrze wykorzystać. Hiszpan łączy szybkość, ochotę do mijania obrońców z instynktem lisa pola karnego, co daje mieszankę wybuchową. 33 gole, niesamowite osiągnięcie i bez wątpienia piłkarz sezonu w Liverpoolu.
Seria urazów ścięgna podkolanowego niewątpliwie przeszkodziła Torresowi w sezonie 2008/09, jednak 17 goli w 38 meczach Fernando pomogło Liverpoolowi do końca walczyć o tytuł mistrzowski w Premier League.
Komentarze (0)