LIV
Liverpool
Premier League
02.04.2025
21:00
EVE
Everton
 
Osób online 1793

PODSUMOWANIE MECZU


Samobójczy gol Glena Johnsona i wspaniała bramka Andrija Arszawina zadecydowały o zwycięstwie Arsenalu na Anfield Road. The Reds byli zdecydowanie lepszym zespołem w pierwszej połowie, czego dowodem było prowadzenie po golu Kuyta.

2 szybkie trafienia podopiecznych Wengera w drugiej połowie kompletnie zbiły gospodarzy z tropu i Liverpool zanotował 6 porażkę w Premier League w tegorocznych rozgrywkach.

Po tym spotkaniu Czerwoni mają 5 punktów straty do 4-tej w tabeli Aston Villi i aż 13 do liderującej Chelsea.

Steven Gerrard i Fernando Torres po raz pierwszy zagrali obok siebie w pierwszym składzie od czasu meczu z Chelsea na Stamford Bridge 6 października.

Liverpool w tym spotkaniu miał pierwszą wyśmienitą sytuację w 11 minucie. Po dwójkowej akcji Gerrarda z Torresem, Hiszpan zamiast spokojnie przyjąć piłkę na granicy pola karnego, zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, który spokojnie wyłapał Almunia.

Niedługo potem Gerrard minął Gallasa w polu karnym i został powalony na murawę przez Francuza, ale Howard Webb nie zdecydował się podyktować rzutu karnego.

Arsenal próbował groźnie kontrować. Po jednym ze stałych fragmentów gry i dośrodkowaniu Fabregasa, główkował Thomas Vermaelen, ale na szczęście niecelnie.

Wreszcie po akcji Gerrarda z Kuytem w pole karne wpadł Johnson, który efektownie minął obrońcę, ale jego podanie do Benayouna zostało przecięte przez obronę Gunners.

Były obrońca Pompey miał jeszcze jedną dobrą ofensywną akcje, jednak został w ostatniej chwili zablokowany przez Gallasa.

Czerwoni dopięli swego w 41 minucie. Dośrodkowywał Aurelio z rzutu wolnego, który zaliczał jubileuszowy występ w barwach klubu. Almunia pod presją Lucasa wybił piłkę wprost pod nogi Kuyta, który skierował piłkę do siatki.

Był to 6 gol Holendra w tym sezonie i 5 w Premier League.

Drugą połowę z impetem rozpoczęli goście i na efekty nie czekali zbyt długo.

W 49 minucie w pole karne The Reds przedarł się Nasri dograł piłkę na przedpole bramki Reiny a pechowcem okazał się Glen Johnson, który skierował piłkę do własnej bramki.

10 minut później kolejny błąd popełnił Johnson i fanom Liverpoolu znów przypomniał się koszmar Arszawina z zeszłego sezonu. Rosjanin efektownym strzałem nie dał szans Reinie, który tylko wzrokiem mógł odprowadzić piłkę do bramki.

Liverpool próbował atakować i zmienić obraz meczu, ale na niewiele to się zdało. W 66 minucie lekko kontuzjowanego Mascherano zastąpił Aquilani, ale Włoch też niewiele mógł zmienić tego dnia.

W drugiej połowie Arsenal kontrolował już grę po 2 bramkach a gospodarze nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji bramkowej.

Liverpool: Reina, Johnson (Degen 82), Carragher, Agger, Aurelio, Mascherano (Aquilani 65), Lucas, Kuyt, Gerrard, Benayoun (Ngog 79), Torres.

Arsenal: Almunia, Sagna, Gallas, Vermaelen, Traore (Silvestre 87), Fabregas, Song Billong, Denilson, Walcott (Diaby 70), Arshavin (Ramsey 90), Nasri

Sędzia: Howard Webb

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Vitor Matos o braku wypożyczenia Jonesa  (0)
30.03.2025 12:40, MaksKon, thisisanfield.com
Alisson walczy o Złotą Rękawice  (1)
30.03.2025 12:31, Maja, liverpoolfc.com
FSG, Liverpool i model wieloklubowy  (6)
30.03.2025 01:29, Kubahos, The Athletic
Sakho: Zawsze miałem szacunek do Kloppa  (1)
29.03.2025 17:53, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
FSG rozważa zakup Malagi  (24)
29.03.2025 16:09, BarryAllen, The Athletic
Salah pewnie zmierza po tytuł playmakera roku  (0)
29.03.2025 15:54, Bartolino, liverpoolfc.com
Premiera dziewiątego odcinka YNTA!  (7)
29.03.2025 15:48, Gall1892, własne
Ile w sumie Liverpool zapłaci za Núñeza?  (1)
29.03.2025 15:42, Mdk66, thisisanfield.com