LIV
Liverpool
Champions League
17.09.2025
21:00
ATM
Atlético Madryt
 
Osób online 746

PODSUMOWANIE MECZU


Samobójczy gol Glena Johnsona i wspaniała bramka Andrija Arszawina zadecydowały o zwycięstwie Arsenalu na Anfield Road. The Reds byli zdecydowanie lepszym zespołem w pierwszej połowie, czego dowodem było prowadzenie po golu Kuyta.

2 szybkie trafienia podopiecznych Wengera w drugiej połowie kompletnie zbiły gospodarzy z tropu i Liverpool zanotował 6 porażkę w Premier League w tegorocznych rozgrywkach.

Po tym spotkaniu Czerwoni mają 5 punktów straty do 4-tej w tabeli Aston Villi i aż 13 do liderującej Chelsea.

Steven Gerrard i Fernando Torres po raz pierwszy zagrali obok siebie w pierwszym składzie od czasu meczu z Chelsea na Stamford Bridge 6 października.

Liverpool w tym spotkaniu miał pierwszą wyśmienitą sytuację w 11 minucie. Po dwójkowej akcji Gerrarda z Torresem, Hiszpan zamiast spokojnie przyjąć piłkę na granicy pola karnego, zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, który spokojnie wyłapał Almunia.

Niedługo potem Gerrard minął Gallasa w polu karnym i został powalony na murawę przez Francuza, ale Howard Webb nie zdecydował się podyktować rzutu karnego.

Arsenal próbował groźnie kontrować. Po jednym ze stałych fragmentów gry i dośrodkowaniu Fabregasa, główkował Thomas Vermaelen, ale na szczęście niecelnie.

Wreszcie po akcji Gerrarda z Kuytem w pole karne wpadł Johnson, który efektownie minął obrońcę, ale jego podanie do Benayouna zostało przecięte przez obronę Gunners.

Były obrońca Pompey miał jeszcze jedną dobrą ofensywną akcje, jednak został w ostatniej chwili zablokowany przez Gallasa.

Czerwoni dopięli swego w 41 minucie. Dośrodkowywał Aurelio z rzutu wolnego, który zaliczał jubileuszowy występ w barwach klubu. Almunia pod presją Lucasa wybił piłkę wprost pod nogi Kuyta, który skierował piłkę do siatki.

Był to 6 gol Holendra w tym sezonie i 5 w Premier League.

Drugą połowę z impetem rozpoczęli goście i na efekty nie czekali zbyt długo.

W 49 minucie w pole karne The Reds przedarł się Nasri dograł piłkę na przedpole bramki Reiny a pechowcem okazał się Glen Johnson, który skierował piłkę do własnej bramki.

10 minut później kolejny błąd popełnił Johnson i fanom Liverpoolu znów przypomniał się koszmar Arszawina z zeszłego sezonu. Rosjanin efektownym strzałem nie dał szans Reinie, który tylko wzrokiem mógł odprowadzić piłkę do bramki.

Liverpool próbował atakować i zmienić obraz meczu, ale na niewiele to się zdało. W 66 minucie lekko kontuzjowanego Mascherano zastąpił Aquilani, ale Włoch też niewiele mógł zmienić tego dnia.

W drugiej połowie Arsenal kontrolował już grę po 2 bramkach a gospodarze nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji bramkowej.

Liverpool: Reina, Johnson (Degen 82), Carragher, Agger, Aurelio, Mascherano (Aquilani 65), Lucas, Kuyt, Gerrard, Benayoun (Ngog 79), Torres.

Arsenal: Almunia, Sagna, Gallas, Vermaelen, Traore (Silvestre 87), Fabregas, Song Billong, Denilson, Walcott (Diaby 70), Arshavin (Ramsey 90), Nasri

Sędzia: Howard Webb

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wnioski po meczu z Burnley (0)
15.09.2025 08:15, Bartolino, The Athletic
Statystyki (2)
14.09.2025 23:22, AirCanada, Sky Sports
Parker po meczu z Liverpoolem (11)
14.09.2025 22:50, FroncQ, burnleyfootballclub.com
Kontuzje w Atlético przed meczem z LM (2)
14.09.2025 21:56, Olastank, Liverpool Echo
Salah: Nie poddajemy się (0)
14.09.2025 21:29, Klika1892, liverpoolfc.com
Slot o meczu z Burnley, zmianach i Isaku (1)
14.09.2025 20:57, Armani87, liverpoolfc.com
Skrót meczu (1)
14.09.2025 19:35, AirCanada, własne
Slot na temat zdjęcia Alexisa z boiska w przerwie (0)
14.09.2025 18:51, Mdk66, liverpoolfc.com