Agger: To jest niedopuszczalne
Daniel Agger przyznał dziś, że dyspozycja Liverpoolu w Portsmouth jest nie do zaakceptowania. The Reds po raz kolejny w swym rozpaczliwym sezonie doznali porażki.
Liverpool stanął do wielkiej walki, aby powrócić jeszcze w tym sezonie, jednak znów przegrał, tym razem 2-0 na Fratton Park.
To był jeden z najgorszych meczów za kadencji Rafy Beniteza i kibice wyraźnie zaczynają tracić cierpliwość z obecnego stanu rzeczy.
Jednak nie oni jedyni. Wyraźnie zmartwiony Agger powiedział, że jest ogromnie rozczarowany dyspozycją zespołu.
- To jest rzecz oczywista – jesteśmy niezwykle rozczarowani i wiemy, że nasza gra jest po prostu niewystarczająca, jak na ten klub – powiedział Agger.
- Musimy to zmienić. Nie zrobiliśmy tego w Portsmouth, ale nie możemy pozwolić, aby trwało to dłużej.
- Dlaczego tak się dzieje? To jest wina wszystkiego po trochu. Musimy zdobyć teraz zaufanie na przyszłość.
- Dostaniemy je poprzez wygrane mecze, jednak teraz tego nie robimy.
Choć Liverpool zaczął w szybkim tempie ostatni mecz, wszystko zaczęło się pogarszać po bramce Nadira Belhadjego.
Javier Mascherano został wyrzucony z boiska jeszcze przed przerwą – Agger nie komentuje tego zdarzenia, gdyż przyznaje, że nie widział go. Jednak nawet 10. zawodników Liverpoolu powinno wykazać więcej walki.
Mascherano nie zagra teraz w 4. spotkaniach – z Wolves, Aston Villą, Reading w Pucharze Anglii i Spurs. Dodatkowo będzie musiał w tym czasie leczyć kontuzję kolana.
Może to być szansa dla Alberto Aquilaniego, który był nieobecny w sobotę z powodu kontuzji łydki, jednak o wszystkim zadecyduje w Boxing Day Benitez. Agger mówi, że zespół jest wiele winny kibicom, dlatego liczą się teraz tylko 3 punkty.
- W każdym meczu dla tego klubu walczysz. Musimy skoncentrować się na każdym meczu i dążyć do zdobycia trzech punktów – powiedział Agger, jeden z niewielu piłkarzy Liverpoolu, który zasługuje na jakiekolwiek pochwały.
Agger był także pytany o to, czy Liverpool potrzebuje wzmocnień w styczniu.
- To nie do mnie należy decyzja. To jest kwestia wsparcia i potrzebujemy go bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej – zakończył Daniel.
Komentarze (0)