Aquilani w Belgradzie
Alberto Aquilani, który od momentu przyjścia z Romy za 20 milionów funtów wciąż oczekuje na debiut w pierwszym składzie w meczu Premier League, poleciał do Belgradu by oddać się leczeniu u doktor Marijany Kovacevic.
Włoch miał zagrać od pierwszego gwizdka w meczu z Wigan, ale ostatecznie pojawił się na placu gry dopiero w 81 minucie. Na mecz z Portsmouth, z powodu urazu łydki, Aquilani nie pojechał w ogóle.
Zamiast tego, w niedzielę, wraz z Nabilem El Zharem poleciał do Belgradu, gdzie oddawał się zabiegom w klinice Kovacevic.
To ostatnie wydarzenia w, jak na razie przykrej, karierze 25-latka w Liverpoolu. Piłkarz, namaszczany na następcę Xabiego Alonso, dołączył do ekipy z Anfield Road w sierpniu, pomimo trapiącej go kontuzji kostki.
Włoch powrócił do zdrowia dopiero w październiku, ale Rafael Benitez jest w stosunku do niego niesamowicie ostrożny.
Aquilani zaliczył trzy wejścia z ławki rezerwowych oraz zagrał od pierwszej minuty w przegranym 1:2 meczu z Fiorentiną, opuszczając plac gry w 76 minucie.
Liverpool czekają trudne mecze w okresie świąteczno-noworocznym, a perspektywa zajęcia miejsca premiowanego szansą gry w Champions League, na dziś dzień wydaje się dosyć odległa.
Javier Mascherano jest i zawieszony i kontuzjowany, a Steven Gerrard zmaga się z urazem pachwiny.
Benitez obdarzył Kovacevic sporym zaufaniem. W Belgradzie leczyli się już Glen Johnson, Fabio Aurelio, Yossi Benayoun i Albert Riera.
Komentarze (0)