PODSUMOWANIE MECZU
Steven Gerrard i Yossi Benayoun uratowali trzy punkty na Anfield, strzelając bramki w drugiej połowie meczu. Liverpool wygrał 2:0 z Wolves, którzy grali w 10.
Inspirujący numer ósmy prowadził the Reds jako kapitan po raz 200. w Barclays Premier League i otworzył wynik w 62. minucie. Izraelczyk przypieczętował wygraną 8 minut później.
Zespół Rafy Beniteza znajduje się 4 punkty za czwartą drużyną w tabeli, ale Aston Villa może powiększyć tę przewagę po niedzielnym meczu z Arsenalem.
W przedmeczowej konferencji Benitez powiedział, że mecz z Wanderers muszą wygrać. Dzięki nieobecności Javiera Mascherano, Alberto Aquilani mógł zaliczyć pierwszy start w Premier League.
Wygląda na to, że Liverpool powoli wraca do formy po nieudanych występach, w których wygrali tylko 3 mecze z 12. Już na początku pokazali się od dobrej strony dzięki próbie strzału Fabio Aurelio w 40. sekundzie.
Drużyna sprawiła sobie świetny prezent poświąteczny. Od początku napastowali pole karnę Wolves.
Gerrard mocny strzałem chciał sprawdzić Hahnemanna, po świetnej interwencji przy ataku Fernando Torresa, który stworzył sobie znakomitą przestrzeń do oddania strzału po serii udanych zwodów.
Niestety kibice, którzy pomyśleli, że Wolves już nic nie pokażą, byli w dużym błędzie. Pierwszy zaatakował Sylvan Ebanks-Blake, a później świetną wytrzymałość Reiny testował Nenad Milijas. Również Kevin Doyle postraszył the Reds dobry strzałem głową z 5 metrów.
Znajomy niepokój wtargnął na Anfield. Jednak na szczęście, Milijas w 25. minucie posłał piłkę wysoko w trybuny i niestety nie spełnił marzeń swoich kibiców.
Kibice przestali zgadywać jak wysoko Liverpool może wygrać, ponieważ zawodnicy skupili się na rozgrywaniu piłki w środku pola.
W 44. minucie Hahnemann musiał wysilić się, że obronić strzał Johnsona, który zręcznie minął Micka McCarthy'ego.
Druga połowa zaczęła się podobnie. Hahnemann wybronił strzał Gerrard końcem palców, a drużyna gości została zredukowana do 10.
Stephen Ward sprowadził do parteru Lucasa Leivę i zasłużył na drugą żółtą kartkę po 6 minutach od rozpoczęcia.
To wydarzenie zmieniło całkowicie przebieg meczu i wszystko eksplodowało w 62. minucie.
Emiliano Insua przebiegł lewą stroną, po czym dokładnie podał do Gerrarda, który umiejętnie to wykorzystał przed the Kop.
Momentalnie atmosfera na boisku się zmieniła.
Liverpool wniósł do gry trochę świeżości. To była tylko kwestia czasu, kiedy Liverpool powiększy prowadzenie. W 70. minucie znaleźli trochę wolnej przestrzeni.
Groźny sprint Aurelio na lewej flance wystraszył obrońców Wolves i podał miękko do Benayouna w pole karne, który strzelił drugą bramkę.
Przy pewnym wyniku, Benitez dał możliwość występu Danielowi Pacheco. Pewni siebie the Reds mogą się skupić na ważnym pojedynku z Aston Villa we wtorek.
Liverpool: Reina, Johnson, Carragher, Agger, Insua, Aquilani (Pacheco 84), Lucas, Benayoun (Spearing 88), Gerrard, Aurelio (Kuyt 76), Torres. Niewykorzystane zmiany: Cavalieri, Ngog, Darby, Skrtel.
Wolverhampton: Hahnemann, Stearman, Craddock, Berra, Ward, Foley, Henry, Milijas (Mancienne 62), Jarvis, Ebanks-Blake (Iwelumo 66), Doyle (Elokobi 58). Niewykorzystane zmiany: Hennessey, Surman, Maierhofer, Castillo.
Komentarze (0)