Martin O'Neill ostrzega!
Martin O'Neill uważa, iż Liverpool jest w stanie powtórzyć wyczyn Arsenalu z zeszłego sezonu i uratować miejsce gwarantujące kwalifikacje do Ligi Mistrzów wraz z końcem sezonu.
Manager Aston Villi O'Neill wspomina poprzedni sezon, kiedy to jego zespół był w czołówce Premier League przed Arsenalem. To jednak The Gunners, a nie AV, trafili na szczytową formę i wielka czwórka należała właśnie do klubu z Londynu wraz z końcem sezonu.
Teraz podobne wyzwanie stawia sobie The Reds. Pojawią się na Villa Park z nadzieją na trzy punkty w najbliższym meczu. Wierzą, że wraz z drugą połową sezonu również będą w stanie wykonać podobną pracę i osiągną Top 4, jak Arsenal rok temu. O'Neill ma jednak taki atut, iż w sierpniu tego roku wygrał 3-1 z Liverpoolem na Anfield. Oto wypowiedź managera The Villians.
- Liverpool przegrał kilka spotkań więcej, niż mogli to sobie wyobrazić kibice przed inauguracją ligi, natomiast trzeba pamiętać, iż The Reds poprzedni sezon mieli niesamowity.
- Wygrywali mecz za meczem. Przegrali jedynie dwie potyczki. Po trzech kolejkach w tym sezonie, przegrali na wstępie dwa spotkania, co podważyło ich mentalność, ale nie można tego lekceważyć. Obecnie znów nabierają swojej dynamiki.
- To było wielkie zwycięstwo dla nich w sobotnim meczu z Wilkami na Anfield. Mamy prawo być faworytami wtorkowego meczu, ale nie można zapominać przeciwko komu gramy.
- Arsenal w zeszłym sezonie miał być zdominowany przez inne kluby EPL. Okazało się zupełnie inaczej. Był okres w rozgrywkach, kiedy to potrafili być niepokonaną drużyną przez 22 mecze! Skończyli sezon bardzo, bardzo dobrze gwarantując sobie awans do Ligi Mistrzów i Liverpool teraz jest w stanie zrobić dokładnie to samo.
- Spójrz na Arsenal. Cztery tygodnie temu wszędzie można było przeczytać, iż Arsenal jest skreślony z walki o tytuł, a teraz? Grają fenomenalnie. Tak może się stać z każdym zespołem z czołówki ligi.
O'Neill jest niewzruszony porażką Villi z Arsenalem. Jest pewny siebie, że jego gracze nie mają kaca po takim meczu, nie są też negatywnie nastawieni w stosunku do tego, co ich czeka już jutro.
- Nie mam zamiaru zamartwiać się odnośnie tego co ktoś powiedział. Nie obchodzi mnie to zupełnie. Nie obchodziły mnie także komentarze po tym, jak wywieźliśmy z Old Trafford wygraną.
- To były trzy punkty, a co za tym idzie oczywiście wzrost zaufania. To było wspaniale. Zmieniliśmy tym samym niechlubny rekord i pierwsze zwycięstwo na stadionie United od 26 lat, podsumował O'Neill
Komentarze (0)