Sammy Lee o jutrzejszym meczu
Sammy Lee powiedział dzisiaj, że w Melwood panuje pełna determinacja przed zbliżającym się meczem z Wolves. Liverpool przystępuje do meczu z ekipą Micka McCarthy'ego ze zdobyczą 10 punktów na ostatnich 12 i Lee zaznaczył, że zawodnicy są w pełni skoncentrowani przed jutrzejszym meczem.
- Zawodnicy są w dobrych nastrojach. Zapominają co mówią ludzie i ciężko razem pracują żeby zmienić obecną sytuację. Zmierzamy w dobrym kierunku – powiedział dla Liverpoolfc.tv
- To będzie dla nas kolejny ważny mecz. Micky dobrze poukładał tą drużynę, szczególnie w meczach siebie grają dobrze i to nie jest najłatwiejsze miejsce do grania.
- Każdy mecz w Premier League posiada swój poziom trudności i to będzie dla nas ważny mecz.
- Zawodnicy będą przygotowani. Znamy ich silne i słabe strony. Jeżeli podtrzymamy obecną passę to kto wie co się może wydarzyć.
Lee wierzy, że doświadczenie związane z regularnym zajmowaniem miejsca w pierwszej czwórce pomoże Liverpoolowi i da przewagę w walce z City, Spurt i Villą.
- Jedną rzeczą jest posiadanie doświadczenia, lecz musimy umieć to wykorzystać.
- Doświadczenie z ostatnich kilku miesięcy bardzo się nam przyda.
- Wiemy, że mamy wsparcie fanów i mogę zagwarantować, że zawodnicy będą walczyć i dawać z siebie wszystko w każdym meczu.
Powrót na Molineux wiąże się z wspaniałymi wspomnieniami dla klubu i Sammy’ego, gdy The Reds wygrali tam swój 9 tytuł mistrzowski w 1976 roku.
Lee był wtedy młodym chłopcem, który dopiero wchodził do drużyny prowadzonej przez Boba Paisleya.
15 minut przed końcem meczu The Reds przegrywali 1-0 po bramce Stevea Kindona, jednak gole Kevina Keegana, Raya Kennedy’ego i Johna Toshacka dały Liverpoolowi zwycięstwo 1-3 i tytuł mistrza Anglii.
- Bardzo dobrze pamiętam tamten mecz.
- Pamiętam, że wielu fanów udało się na tamto spotkanie i było trochę problemów. To był niesamowity mecz i nie mam nic przeciwko, żeby takim samym wynikiem zakończyło się jutrzejsze spotkanie.
Komentarze (0)