Rozczarowany Moyes
David Moyes schodził do szatni po końcowym gwizdku sędziego sfrustrowany, po porażce prowadzonego przez niego Evertonu na Anfield Road 0-1. Solą w oku menadżera Niebieskich jest fakt, iż jego zespół nie potrafił wykorzystać godziny gry w przewadze jednego zawodnika.
- Nie graliśmy źle i nie zasłużyliśmy na to, by przegrać ten mecz, więc jestem rozczarowany - powiedział Moyes.
- Nie mieliśmy problemów z grą. Powiedziałem zawodnikom, że będziemy to kontynuować - brakowało nam dzisiaj po prostu pomysłu pod polem karnym rywala.
- Może być ciężej, kiedy grasz przeciwko 10 zawodnikom i wiedziałem, że jeśli Liverpool zdobędzie bramkę, będzie trudno - kontynuował menedżer the Toffees. - Ciągle się cofali, więc kluczowa była strata przez nas bramki.
- Daliśmy rywalom trzy rzuty wolne na początku drugiej połowy, a jeśli tak się dzieje, zawsze istnieje prawdopodobieństwo straty gola.
Moyesa czeka teraz przygotowanie zespołu na potyczkę z Chelsea, która odbędzie się w środę.
- Gramy z kolejną drużyną z czołówki - powiedział. - Nie możemy powiedzieć, że będzie to łatwe zwycięstwo. Czeka nas trudne spotkanie.
Komentarze (0)