Glen o swojej frustracji
Glen Johnson mówi o swojej wielkiej frustracji, kiedy ogląda mecze Liverpoolu i wie, że nie może pomóc kolegom z powodu kontuzji. Anglik chce wrócić do pełnych treningów i gry na początku przyszłego miesiąca.
Prawy obrońca nabawił się kontuzji więzadła w prawym kolanie przy okazji spotkania z Aston Villą w końcówce zeszłego roku.
- Na początku chodziłem o kulach, teraz mogę już się normalnie poruszać.
- Źle się z tym czuję, gdyż bardzo chciałbym pomóc chłopakom, to przygnębiające.
- Chłopcy w ostatnim czasie spisywali się fantastycznie i rezultaty mówią same za siebie.
- Może i jestem najgorszym fanem, gdyż nienawidzę siedzieć na trybunach.
- Mieliśmy pecha w meczu z Arsenalem, ale zaprezentowaliśmy się przyzwoicie i wygląda na to, że wracamy na właściwe tory.
Johnson został kontuzjowany po starciu z Gabrielem Agbonlahorem 29 grudnia.
Zawodnik powiedział, że początkowo obawiał się jeszcze groźniejszej kontuzji.
- To było niezwykle frustrujące. Najgorszą rzeczą dla piłkarza jest kontuzja i teraz oczekuję na swój powrót do gry.
- Po tamtym starciu usłyszałem jakiś trzask w moim kolanie. Wiedziałem, że to nie jest dobry znak, ale wtedy jeszcze nie mogłem nic prognozować.
- Następnego ranka w trakcie badań myślałem, że werdykt lekarzy będzie dużo gorszy, na szczęście nie było tak źle.
- Zdecydowanie najgorsze już za mną. W przeciągu 2-3 tygodni powinienem wrócić do treningów.
- Robiłem w ostatnim czasie sporo rzeczy samemu, głównie były to ćwiczenia gimnastyczne.
- Dni w ostatnich 2 tygodniach były dla mnie podobne. Teraz zacząłem już biegać, więc wszystko idzie powoli do przodu.
- Zrobię wszystko, by wrócić dobrze dysponowany do zespołu.
Komentarze (0)