SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1756

Maxi o dotychczasowym pobycie


Maxi Rodriguez wierzy, że agresywny styl Premier League ujawni jego najlepsze cechy. Argentyński skrzydłowy rozegrał już 6 meczów w Liverpoolu, odkąd przybył z Atletico Madryt.

Zamiast być zdenerwowanym wojowniczym stylem gry w Anglii, Maxi przyznaje, że jest to coś, czym się delektuje.

- Jak na razie wszystko układa się fantastycznie. Nie myślałem, że tak będzie. Życie tu bardzo różni się od tego w Madrycie. Jest tu lepiej, niż się spodziewałem – powiedział Maxi.

- Stopniowo przyzwyczajam się do codziennego życia w mieście. Myślę, że będzie tu jeszcze lepiej ze zbiegiem czasu.

- Jest tu zupełnie inna piłka, niż w La Liga. Z pewnością zdajesz sobie sprawę, że jest bardziej fizyczna, silna i agresywna, a to są duże różnice.

- Jednak gdziekolwiek grasz w piłkę na świecie, ona ciągle jest okrągła, więc przyzwyczajasz się do tego.

- Co więcej, bardzo lubię walkę, fizyczny aspekt gry. Myślę, że mój styl pasuje tutaj i cieszę się tym.

Nie ma wielu bardziej fizycznych spotkań, niż derby Merseyside, jednak Maxi poradził sobie z tym, a Liverpool wygrał.

Dirk Kuyt zdobył gola głową w drugiej połowie i Rodriguez przyznaje, że the Kop odegrało kluczową rolę w pobudzeniu ekipy Rafaela Beniteza.

- Kocham derby. Bardzo się cieszę, ponieważ wygraliśmy i zdobyliśmy bardzo ważne 3 punkty.

- Dawno nie grałem w meczu z tak wysokim, intensywnym tempem i tą atmosferą.

- Wszystkie mecze u siebie są specjalne dla graczy i fanów, jednak przy takich okazjach grasz z sercem, ponieważ wiesz, ile to znaczy dla fanów.

- To coś specjalnego, słyszeć fanów śpiewających You'll Never Walk Alone.

- Byłem tutaj z Atletico, jednak oczywiście byłem po stronie rywali. Naprawdę doceniam tę tradycję, ponieważ wiesz, że kibice są po twojej stronie i śpiewają w twoim imieniu.

- To piękny moment zarówno dla fanów, jak i piłkarzy. To naprawdę motywuje i jest to coś, co musi być kontynuowane. To jest wyjątkowe i specjalne.

Maxi podczas powitania w Melwood, spotkał kilka znajomych twarzy, a w szczególności Javiera Mascherano.

- Javier był bardzo pomocny dla mnie, zwłaszcza przy nauce języka.

- Gdy przechodzisz do innego kraju, nie rozumiesz języka, więc ważne jest, aby ktoś ci go wytłumaczył.

- Jednak najważniejsze jest, aby próbować samemu, więc wychodzę na zewnątrz i próbuje się uczyć. Mam nauczyciela i biorę lekcje, więc stopniowo przyzwyczaję się do mówienia.

- Jak na razie mówienie jest trudne, jednak moje rozumienie jest coraz lepsze.

Rodriguez został zaproszony do Liverpoolu przez byłego kolegę z Atletico Madryt – Fernando Torresa.

Para ta bardzo się przyjaźniła podczas pobytu na Vicente Calderon i Maxi jest chętny, aby ponownie nawiązać porozumienie na boisku.

- Fernando i ja mamy kilka dobrych wspomnień z gry dla Atletico. On tak samo, jak jest dobrym piłkarzem, tak też jest dobrym człowiekiem.

- Oczywiście mamy naprawdę silny skład, jednak zawsze będziesz tęsknił za kimś takim, jak on.

- Kiedy wróci, będzie to prawdziwe wzmocnienie. Z niecierpliwością czekam na ponowną grę z nim.

Maxi grał od początku w dwóch ostatnich meczach, jednak w czwartek będzie zmuszony zasiąść na trybunach.

W tym sezonie grał z Atletico w Lidze Mistrzów i dlatego nie będzie mógł uczestniczyć z Liverpoolem w Lidze Europy.

- Gdy dowiedziałem się, że nie będę mógł grać w Europie, to rozbolał mnie brzuch.

- Zawsze chcesz grać, brać udział, a gdy tego nie możesz robić, czujesz się jakbyś opuścił kolegów z drużyny. Właśnie mam z tym do czynienia i muszę to przezwyciężyć.

- Jestem zadowolony jak do pory. Myślę, że dobrze zrobiłem.

- Przybyłem tu, aby pomóc drużynie. Muszę popracować nad siłą fizyczną, aby móc być pewnym, że wytrzymam przez 90 minut grać na 100%. Piłka różni się, jednak myślę, że jak na razie wszystko idzie dobrze.

Zawodnik wyjawił także, dlaczego chce mieć na koszulce napis 'Maxi', a nie 'Rodriguez'.

- Czuję się dobrze z 'Maxi', jednak fani mogą mnie nazywać, jak chcą.

- W Argentynie mamy skłonności do posiadania wielu przezwisk. Moje to 'La Fiera", a Javiera 'The boss' lub 'El Jefe'. Tam właśnie tradycją jest to, że piłkarze mają przezwiska.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (13)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com