Rafa o kontuzji Torresa
Rafa Benitez powiedział, że absencja Fernando Torresa jest głównym powodem słabej postawy Liverpoolu w tym sezonie, jednak wierzy, iż zespół może zagwarantować sobie dobre miejsce na koniec rozgrywek.
The Reds rozpoczną swój bój o Ligę Europejską dziś wieczorem, podejmując na swoim stadionie rumuńską Unireę Urziceni w pierwszym meczu fazy ostatniej 32. Liverpool gra w tych rozgrywkach, ponieważ został wyeliminowany z Ligi Mistrzów, po raz pierwszy za sześcioletniej kadencji Beniteza.
Torres grał w wyjściowej 11 zaledwie podczas połowy z sześciu meczów grupowych i przez większość sezonu jego występy były ograniczane przez serię kontuzji.
Napastnik w tym tygodniu powrócił do lekkiego treningu, po tym jak był niedostępny ponad miesiąc z powodu operacji więzadeł kolanowych.
Benitez zwrócił uwagę na wpływ, jaki ma Wayne Rooney na postawę Manchesteru United w ostatnich miesiącach, wskazując jak bardzo Liverpool tęskni za Torresem, który pozostaje najlepszym strzelcem klubu z 12 golami w 21 meczach.
- Tak samo jest z każdym zespołem – powiedział trener. – Jeśli stracisz swojego najlepszego strzelca na kilka meczów, będzie cię to kosztowało. Straciliśmy w tym samym czasie bardzo wielu dobrych zawodników – Aggera, Johnsona, Benayouna, Gerrarda, Torresa – wszystkich w podobnym okresie. Przez większość sezonu niedostępny był również Aurelio.
- Dla każdego sezonu problemem byłoby poradzenie sobie bez tak wielu tak dobrych zawodników. Jest to nawet trudniejsze, jeśli stracisz napastnika, który tak bardzo może odmienić losy meczu.
- Kiedy masz na myśli dobrego zawodnika, w najlepszej formie potrafi zrobić wielką różnicę, lecz tylko w dobrym zespole.
- Dla jednego piłkarza, bez dobrych partnerów wokół siebie, byłoby to trudne. Lecz Manchester United to świetny zespół, więc jeśli mają z przodu Rooney’a – robi on różnicę.
Torres, wraz z również leczącym kontuzję Glenem Johnsonem, jest spodziewany powrócić do treningów w przyszłego tygodnia. Benitez wcześniej zaznaczył, iż zdobycie czwartego miejsca, gwarantującego udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów, jest priorytetem dla jego zespołu.
Wraz z obietnicą wystawienia najmocniejszego składu w dzisiejszym meczu, Benitez zgodził się, iż wymuszony spadek w europejskich pucharach może być ważną kwestią, zarówno na, jak i poza boiskiem.
- Ciężko jest powiedzieć, jak zmotywowani będą zawodnicy – powiedział Benitez wczoraj. – Dzisiejsza sesja treningowa poszła dobrze, wszyscy byli skupieni. Jutro przekonamy się o atmosferze w zespole, jednak to, czy jesteśmy w stanie zostawić wszystkich za plecami, zależy w całości od nas.
- Problem w meczu z Unireą polega na tym, że grają dobrze w defensywie, odpowiadając kontratakami, więc nie będzie to otwarta gra, gra którą chciałbyś oglądać.
- Musimy być cierpliwi, jeśli jednak zaatakujemy od samego początku, fani poprowadzą nas dalej. Jeżeli nie będziemy potrafili tego dokonać, miejmy nadzieję, iż pomogą zawodnikom.
- Musisz zaakceptować to, jaka jest sytuacja i iść dalej. Skoro już wiemy, że znaleźliśmy się za burtą Ligi Mistrzów, musimy być gotowi na mecze Ligi Europejskiej i zrobić wszystko, co możemy.
- Przeglądałem mecze Ligi Mistrzów zeszłej nocy i na podstawie tego, co widziałem, mogę powiedzieć, iż jesteśmy na mniej więcej tym samym poziomie.
- Musimy być skupieni na lidze, spróbować uczestniczyć w Lidze Mistrzów podczas kolejnego sezonu i dobrze radzić sobie w Lidze Europejskiej, by przywieźć nagrodę pocieszenia.
- To zawsze bardzo ważne, by wygrać puchar. Puchar UEFA zadowalał dawniej naszych fanów, zaś teraz ważna dla nas musi być Liga Europejska.
- Dziś jednak nie patrzę dalej, niż przed Unireę. Nie chcę teraz mówić o zwyciężaniu rozgrywek.
Albert Riera, Alberto Aquilani, Ryan Babel i Sotirios Kyrgiakos starają się o występ w meczu, zaś wczoraj do treningów wrócił Jamie Carragher, po zakończeniu meczu z Arsenalem w wyniku kontuzji mięśnia przywodziciela.
Komentarze (0)