Aldridge: Zagrajmy pozytywnie
Zachęcamy do przeczytania artykułu Johna Aldridge'a, który wypowiada się między innymi na temat nadchodzącego meczu z Manchesterem City, Davida Ngoga i kontrowersyjnego gola, który dał zwycięstwo drużynie Porto w meczu Ligi Mistrzów z Arsenalem.
Manchester City jest bez cienia wątpliwości największym zagrożeniem dla naszych nadziei na finisz w pierwszej czwórce w tym sezonie i na Eastlands będzie jutro wielkie spotkanie. Myślę, że Aston Villa i Spurs odpadną z wyścigu o kwalifikacje Champions League, ale City ma siłę ognia by naciskać do samego końca.
Wiem, że City ma nad nami punkt przewagi i jeden mecz w zanadrzu, jednak wciąż sądzę, że remis byłby dla the Reds przyzwoitym wynikiem. Patrząc na pozostałe kolejki, mamy korzystniejszy terminarz niż oni.
City pojedzie na stadiony Chelsea, Fulham i Arsenalu, podejmie u siebie również Manchester United i Aston Villę. Podobnie jak to wygląda w naszym zespole, wyjazdowa forma City jest nierówna, więc będzie dużo więcej zwrotów akcji.
To, na co nie możemy sobie pozwolić, to zagrać jak na wyjazdach z Wolves albo Stoke. Musimy być bardziej pozytywni. City wspaniale radzi sobie w ofensywie i wszyscy wiemy, jakim zagrożeniem może być Emmanuel Adebayor, ale mają dziurawą defensywę. To ich pięta achillesowa i musimy zadbać o wykonywanie stałych fragmentów gry.
Wiem, że City wydał dużo pieniędzy, jednak uważam, że o wiele większa presja w wyścigu o czwarte miejsce spoczywa na naszym zespole. Sytuacja finansowa Liverpoolu oznacza, że awans do Ligi Mistrzów jest absolutnie konieczny, a konsekwencje porażki w walce o kwalifikacje są ogromne.
David Ngog zdobył zwycięską bramkę przeciwko Unirei Urziceni w czwartek, ale Rafa Benitez będzie musiał podjąć ważną decyzję. Ngog nie radził sobie dobrze na wyjazdach w tym sezonie i w meczu z Rumunami miał trudności, dopóki nie wpadła bramka. Nie można kwestionować jego zaangażowania, ale uważam, że potrzebujemy z przodu kogoś bardziej przekonującego. Braki w defensywie Babela oznaczają, że kiedy gra szeroko na skrzydle, może zostawić za sobą otwarte pole, jednak Holender mógłby ukłuć City swoją szybkością.
Brak kreatywności w meczu z Unireą był poważnym zmartwieniem
To był rozczarowujący występ przeciwko Unirei Urziceni. Walczyliśmy, ale nie możemy wciąż harować na zwycięstwa 1-0. Potrzebujemy jakości i kreatywności, jeśli mamy zamiar coś osiągnąć. Desperacko potrzebujemy Yossiego Benayouna i Fernando Torresa, którzy by to zagwarantowali.
Płucami drużyny byli Jamie Carragher, Javier Mascherano, Steven Gerrard i dwóch środkowych obrońców. Nie wyglądaliśmy jednak na zdobywców goli.
Unirea ustawiła zawodników za linią piłki i utrudniła sprawę. Wyszli po 0-0 i prawie udało im się to osiągnąć.
Byłem zadowolony z tego, iż Daniel Pacheco otrzymał szansę wejścia z ławki i odegrał kluczową rolę w zdobyciu bramki. Nie przyjmuję innej możliwości, jak dokończenie zadania w Bukareszcie w następny czwartek. Unirea będzie zmuszona zagrać nieco bardziej otwarcie i to będzie nam pasowało, uderzymy ich po kontrataku.
Dlaczego zwycięski gol Porto mnie rozśmieszył
Byłem w Portugalii w tym tygodniu na meczu Porto-Arsenal i muszę przyznać, że rozbawił mnie kontrowersyjny gol gospodarzy na 2-1.
Sędzia Martin Hansson to ten sam arbiter, któremu umknęła ewidentna ręka Thierry'ego Henry w meczu Francja-Irlandia w barażach do Mistrzostw Świata. Tym razem to Francuz Arsene Wenger wściekał się na Szweda po jego "asyście" przy bramce.
Co na to stare powiedzenie, że dostajesz to, na co zasłużyłeś?
Komentarze (0)