Sammy Lee ostrzega Manchester
Asystent Beniteza ostrzegł zawodników i trenera Manchesteru City, że dziś po południu zmierzą się z zupełnie inną drużyną niż w listopadzie na Anfield. W tamtym meczu padł remis 2:2 i było to piąte spotkanie z rzędu, w którym The Reds nie zdobyli 3 punktów.
Teraz sytuacja wygląda inaczej, gdyż Liverpool przegrał tylko jeden z ośmiu ostatnich ligowych pojedynków. Sammy Lee wierzy, że dało to zawodnikom pewność siebie wystarczającą do pokonania The Citizens.
- Z wielu względów był to bardzo dziwny mecz, a medialny szum wokół ówczesnej sytuacji obu klubów na pewno nie pomagał – wspomina Sammy.
- Dziś czeka nas kolejny ciężki mecz i musimy zrobić wszystko co możliwe, żeby utrzymać serię dobrych rezultatów.
- Pewność siebie jest niezwykle ważna w każdym sporcie, a szczególnie w piłce nożnej. Nie wykorzystując w pełni naszej siły ognia po cichu osiągnęliśmy niektóre cele i teraz nasze wyniki prezentują się znacznie lepiej.
- Pomijając mecz z Arsenalem, mamy za sobą serię dobrych występów. Dzisiejszy mecz będzie jednak inny niż większość pojedynków ligowych i zdajemy sobie z tego sprawę.
- Manchester City czeka na nas i jest gotowy wykorzystać przewagę własnego boiska, ale my też musimy pokazać na co nas stać i wynieść z tego meczu jak najlepszy rezultat.
City zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli z punktem przewagi nad Liverpoolem i jednym zaległym meczem.
Lee zdaje sobie sprawy ze stawki dzisiejszego pojedynku, ale uważa, że wszystkie następne mecze będą dla The Reds niezwykle ważne w walce o czwarte miejsce w ligowej tabeli.
- To bardzo ważny mecz, ale jedynym jego rezultatem może być to, że jedna z drużyn minimalne zwiększy swoją przewagę nad resztą stawki. Przed nami jeszcze długa droga do końca rozgrywek.
- Nie chcę, żeby zabrzmiało to banalnie, ale teraz każdy mecz będzie istotny. Każdy następny będzie miał trochę inne znaczenie więc musimy być pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani do trudnego meczu.
- Znamy ich mocne i słabe strony, znamy Roberto Manciniego, który jest bardzo miłym człowiekiem i znawcą futbolu, tak jak jego poprzednik.
- Wiemy, że będą bardzo dobrze zorganizowani i przygotowani do obrony czwartego miejsca w tabeli, a my musimy zrobić wszystko, żeby zająć ich miejsce.
- Jedziemy do Manchesteru po komplet punktów i żeby zniwelować ich przewagę.
Sammy przewiduje twarde zawody na Eastlands, ale uważa, że Manchester może być zmuszony do oddania inicjatywy The Reds przed ich własną publicznością.
- Myślę, że na początku spotkania ciężko będzie którejkolwiek z drużyn zdobyć przewagę, ale w zależności od zmieniającego się wyniku gra może się stać coraz bardziej otwarta.
- Jesteśmy dobrze poinformowani o ich ostatnich meczach. Grali trochę bardziej cofnięci i komplikowali sobie tym grę.
- Grają jednak u siebie więc zapewne będą chcieli zaatakować od początku, co może nam dać szansę na wykorzystanie przestrzeni i udany kontratak.
- Chcemy po prostu wygrać. Na tym etapie rozgrywek trzeba utrzymywać pewność siebie, a to można osiągnąć tylko dzięki zwycięstwom.
Asystent Beniteza pochwalił też Daniego Pacheco za dobry występ w wygranym 1:0 meczu z Unireą.
Hiszpański młodzian wszedł na boisko w 75 minucie spotkania z mistrzami Rumunii i zaliczył asystę przy decydującym trafieniu Ngoga.
- Wiemy, że ma nieprzeciętny talent. Jest bardzo dobrym zawodnikiem, który zawsze myśli na boisku.
- To był trudny mecz, przeciwko ekipie dobrze zorganizowanej w defensywie, ale ciągły ruch bez piłki Pacheco stworzył trochę miejsca i udało się to wykorzystać.
Komentarze (0)