Rafa o sprawie z Torresem
Rafa Benitez nie oprze się pokusie wystawienia w pierwszym składzie Fernando Torresa na rewanżowy mecz Ligi Europy z Unireą Urziceni. Hiszpański napastnik powrócił do gry po sześciu tygodniach przerwy i zagrał kwadrans w meczu z Manchesterem City.
Torres nie nabawił się ponownie żadnej kontuzji i znalazł się w składzie drużyny, która wyleci jutro do Rumunii.
Jednak może się on znaleźć tylko na ławce w czwartkowym meczu w Bukareszcie.
Liverpool, który strzelił tylko dwa gole w ostatnich czterech meczach, desperacko potrzebuje więcej jakości z przodu.
Benitez nie będzie jednak ryzykował zdrowia Torresa. Ponadto Rafa jest pewny, że trener reprezentacji Hiszpanii będzie postępował tak samo z jednym z najlepszych napastników świata.
Torres znalazł się w kadrze Hiszpanii na towarzyski mecz z Francją 3. marca.
Pewnie doniesienia sugerowały, że istnieją zgrzyty pomiędzy klubem, a reprezentacją dotyczące właśnie zdrowia Torresa. Del Bosque był ostatnio cytowany, że pragnie, aby Torres rozegrał jak najmniej meczów w klubie przed Mistrzostwami Świata.
- Mam bardzo dobre relacje z Fernando Hierro (dyrektor techniczny), Del Bosque i Javierem Minano (trener od przygotowania fizycznego) – powiedział Benitez.
- Kiedy ludzie próbują skłócić Hiszpanię z nami, zapamiętajcie, że Del Bosque był dyrektorem akademii w Realu, kiedy ja byłem trenerem właśnie tej akademii, a także asystentem w pierwszym zespole.
- Pracowałem także z Minano w U-18 i drugim zespole. On jest moim przyjacielem.
- Jeśli chronię swoich piłkarzy, to dlatego, że muszę, jednak mamy bardzo dobre relacje.
- Hierro grał w pierwszym zespole, kiedy ja był asystentem Realu i kiedy on był tutaj, mieliśmy bardzo dobre relacje.
Komentarze (0)