Rush o Aquilanim i Unirei
Kilku zawodników Liverpoolu od początku sezonu musiało stawić czoła krytyce, ale najczęściej Alberto Aquilani. Z racji, że Włoch przybył na Anfield w miejsce Xabiego Alonso, nieuniknione było, że znajdzie się w świetle reflektorów.
Czy jak dotąd dobrze sobie radził? Odpowiedź jest przykra, ale prosta - nie.
Oprócz jednego odważnego występu przeciwko Tottenhamowi, miał problemy z błyszczeniem i niebawem musi wiele z siebie dać chcąc załagodzić ciśnienie.
Aquilani wyraźnie potrafi dobrze rozegrać piłkę, ale chwilami wydaje się, że ma obawy przed atakowaniem.
Jeśli w czwartek dostanie szanse od pierwszej minuty, musi zrobić wszystko, aby ją wykorzystać.
W czwartek wracamy do rozgrywek w Lidze Europy i oczekuję, że Liverpool odprawi Unireę.
Pierwsze starcie z przed tygodnia ciężko nazywać klasycznym, ponieważ Rumuni postawili na defensywę, byli dobrze ustawieni i utrudniali nam grę kreatywną.
W Bukareszcie będzie inaczej, gdyż rywale będą musieli zaatakować.
Liverpool musi wykorzystać sytuacje, które się nadarzą.
Oczywiście wszyscy chcemy wrócić do Ligi Mistrzów, ale mamy do zdobycia znaczące trofeum.
Ian Rush
Komentarze (0)