Gwiazdy pomogły ściągnąć młodzika
Dyrektor Akademii Liverpoolu, Frank McParland opowiedział dziś, jak Steven Gerrard, Fernando Torres, Rafa Benitez i Kenny Dalglish mieli bezpośredni wpływ na decyzję młodziutkiego Raheema Sterlinga o dołączeniu do Liverpoolu.
Reprezentant Anglii U-15 podpisał w zeszłym tygodniu umowę przenosząc się z Queens Park Rangers do siedziby Akademii w Kirkby. Liverpool tym ruchem potwierdził, że zamierza inwestować w najbardziej obiecujących angielskich zawodników.
Sterling rozpocznie teraz treningi z innymi nastolatkami, a McParland przyznaje, że nie może się doczekać zobaczenia go w akcji i obserwowania jego rozwoju w nadchodzących latach.
- To dobry zawodnik, który dołączy do innych nieprzeciętnych talentów w Akademii.
- Mamy pięciu czy sześciu chłopców, którzy reprezentowali już Anglię, a także reprezentantów Węgier i Niemiec. Raheem trafił do miejsca, gdzie ceni się jakość. Kiedy podnosisz poprzeczkę sprowadzając oczywisty talent, inni zawodnicy też się rozwijają.
- Kiedy tylko dostaliśmy zgodę na rozmowy, oprowadziliśmy go po Kirkby i zawieźliśmy do Melwood, gdzie za przewodnika robił Rafa Benitez. Po drodze spotkał Stevena Gerrarda i Fernando Torresa, a później odbył około 20-minutową pogawędkę z Kennym. W tym klubie wszyscy współpracujemy i nie było trudno przekonać go, aby do nas dołączył.
Co takiego jest w młodym Sterlingu, że o jego podpis biły się najmocniejsze kluby Premier League?
- Ma świetne tempo gry i potrafi grać bardzo dobrze lewą i prawą nogą, co jest istotne w nowoczesnej piłce.
- Sterling ma świadomość, że będzie musiał bardzo ciężko pracować. Jest dobrym graczem, ale tak naprawdę jest po prostu kolejnym w fantastycznej grupie młodych talentów w Kirkby – dodał McParland.
Komentarze (0)