Lee liczy na udane zakończenie
Sammy Lee opowiedział o silnej determinacji, która panuje w Melwood, aby zapewnić koniec sezonu 2009-10 na wysokim poziomie. Liverpool staje wobec ostatnich 10. kolejek w Premier League.
Wyścig o to kto znajdzie się w top four pozostaje nierozstrzygnięty, a odległości punktowe pomiędzy Liverpoolem, Manchesterem City i Tottenhamem są niewielkie - The Reds tracą oczko do dwóch rywali, którzy mają równą ilość.
Aston Villa, która traci obecnie 3 punkty do Liverpoolu, ma zaległe 2 spotkania.
- Jesteśmy głodni sukcesów - mówił asystent trenera Rafy Beniteza. - Chłopcy są bardzo zdeterminowani, są profesjonalistami i pozostają skoncentrowani. Chcemy skończyć jak najwyżej to możliwe. W tym klubie nigdy nie jesteśmy przygotowani na niepowodzenie.
- To dla nas nieregularny sezon i to martwi mnie bardziej od wyników innych zespołów, ponieważ nie jestem związany z żadnym innym. Po prostu spróbujemy dać z siebie co najlepsze w każdym meczu.
Liverpool cieszył się poprawą formy od Bożego Narodzenia, przegrywając tylko jedno z 10. ligowych spotkań. Zachował przy tym 7 razy czyste konto.
Lee ma świadomość, że The Reds nie potrafili grać tak jak ich na to stać, ale jest przekonany, że coraz lepsza gra w ostatnich tygodniach pomoże im ustawić się w dobrej pozycji.
Dodał: - Bardzo ciężko pracujemy, wszyscy gracze starają się zrobić wszystko, aby zachować lepszą dyspozycję. Myślę, że wyniki to udowadniają.
- Za nami pewne rozczarowania i wiemy, że nie gramy tak jak byśmy mogli, ale to sprawa złapania odpowiedniego rytmu i wierzymy, że właśnie teraz on nadchodzi.
- Wciąż mamy o co grać w tym sezonie. Będziemy dalej walczyć i chłopcy wykazują dużą koncentrację.
W poniedziałek Liverpool czeka potyczka z Wigan, po tym jak gospodarze dokonywali prac z murawą stadionu i Lee dodał: - Nowa murawa nie zawsze jest najlepsza, ale będzie lepsza niż była wcześniej. Z racji, że zagramy na niej jako pierwsi, mamy nadzieję, że będzie w porządku.
Wigan zajmuje obecnie 16. pozycję w tabeli i nie wygrało spotkania od połowy stycznia. Jednak wrześniowe zwycięstwo na własnym stadionie 3:1 nad Chelsea udowodniło, że Latics są trudnym rywalem.
- Wigan jest dobrze ustawione pod wodzą Martineza i stara się grać piłką - kontynuował Lee.
- Mają tempo na całym obszarze boiska i to będzie mecz, w którym będziemy musieli być bardzo ostrożni. Musimy postarać się nie pozwalać im na kontry, wykorzystywać nasze okazje i nie pozwolić, aby niewykorzystane sytuacje mściły się na nas.
W tym starciu spotkają się dwaj hiszpańscy trenerzy - Rafael Benitez oraz Roberto Martinez.
- Myślę, że są podobny, mają podobne spojrzenie na to jak powinno grać się w piłkę i dlatego uważam, że czeka nas ciekawe spotkanie, w którym zmierzą się 2 dobrze ustawione zespoły, które będą chciały atakować.
Komentarze (0)