SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1785

Podsumowanie meczu


Liverpool w przekonującym stylu wygrał 3-0 rewanżowe spotkanie 1/8 Ligi Europy z Lille OSC, zapewniając sobie tym samym udział w ćwierćfinałach europejskich rozgrywek.

Karny strzelony na początku spotkania przez Stevena Gerrarda i dwie bramki Fernando Torresa w drugiej odsłonie pozwoliły na odwrócenie losu na swoją korzyść, po dość pechowej przegranej w pierwszym meczu z ekipą z Francji.

Oznacza to, że podopieczni Rafaela Beniteza wygrali dwie ostatnie potyczki, co może określić przyszłość zespołu w kontekście trwającego sezonu, dlatego też w dobrych nastrojach będą udawać się w niedzielę na Old Trafford, by podjąć odwiecznego rywala w ligowym klasyku.

W przeddzień rewanżu z Les Dogues, gospodarze zostali zaskoczeni informacją, że Alberto Aquilani – kluczowa postać poniedziałkowego zwycięstwa 4-1 nad Portsmouth – będzie musiał opuścić mecz z powodu choroby.

Wymusiło to na Benitezie zmianę w składzie; chorego Włocha zastąpił Lucas, natomiast niedostępnego Maxiego Rodrigueza – Holender Dirk Kuyt.

Wszystkie obawy mogły mieć negatywny wpływ na poczynania The Reds, jednakże Ryan Babel, wieszcząc jakby przyszłe wydarzenia chodząc do środka z lewej strony oddał, co prawda niecelny, strzał na bramkę gości z 20 metrów.

Fakt ten rozpędził The Reds do tego stopnia, że w parę minut później udało się im zdobyć kontaktowego gola na 1-0, wyrównując stan dwumeczu.

W dziewiątej minucie Lucas Leiva przedarł się w pole karne rywali, gdzie był faulowany przez obrońcę Adila Ramiego. Sędzia spotkania, Nicola Rizzoli wskazał na jedenasty metr, zaś Steven Gerrard pewnie wykorzystał stały fragment gry.

Był to idealny start dla Liverpoolu co potwierdził Torres, dwukrotnie mając szansę na zdobycie bramki – najpierw szarżując przy linii końcowej boiska, gdzie ośmieszył dwóch obrońców przeciwnika, a jego strzał w ostatniej chwili na korner zablokował Rami; później strzelając tuż nad poprzeczką po dokładnej wrzutce z głębi pola Javiera Mascherano.

W 23. minucie Glen Johnson nieomal zdobył swego trzeciego gola w sezonie, kiedy kąśliwym uderzeniem chciał zaskoczyć Mickaëla Landreau; niestety piłka po jego strzale odbiła się od murawy w takiej odległości, że srebrny medalista Mundialu z 2006 roku bez problemu złapał ją w ręce.

Siedem minut później Daniel Agger miał realną szansę na podwyższenie wyniku, lecz w jakiś sposób uderzyła ona w jego klubowego kolegę, Dirka Kuyta, i nie wpadła do siatki.

W środkowej strefie boiska śmiało poczynał sobie Lucas. Zachęcony wywalczonym rzutem karnym raz jeszcze stworzył zagrożenie dla bramkarza gości – tym razem po rajdzie w zasadzie pustym środkiem oddał strzał, zmuszając Landreau do interwencji.

Wydawało się, że będziemy świadkami najbardziej jednostronnej połowy spotkania, jeżeli nie całego meczu, jakie Anfield widziało w obecnym sezonie. Niemniej jednak gościom w 33. minucie udało się na poważnie zatrudnić Jose Reinę.

Bohater Lille z pierwszego spotkania, Eden Hazard przejął piłkę po słabym wybiciu głową przez Daniela Aggera, i po dwójkowej akcji z Pierrem-Alainem Frau oddał strzał na bramkę The Reds, który został sparowany dzięki niesamowitemu refleksowi hiszpańskiego bramkarza.

Był to jeden z najlepszych momentów francuskiej drużyny na przestrzeni całego meczu, a Liverpool stworzył sobie kolejną groźną akcję do podwyższenia wyniku.

Agger posłał piłkę minimalnie obok dalszego słupka, po tym jak Gerrard wykonywał rzut rożny z prawej strony boiska.

Im bliżej było do końca pierwszej połowy, tym bardziej Kopities zachodzili w głowę, w dlaczego tablica na stadionie nie oddaje jeszcze pełnej dominacji The Reds. Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania Fernando Torres, po wspaniałym zagraniu (obrót + wrzutka) Dirka Kuyta chybił posyłając piłkę metr od dalszego słupka bramki Landreau.

Aczkolwiek Fernando Torres doczekał się bramki tamtego wieczora, która nastała w 4 minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony spotkania. Babel wybił piłkę przed siebie, ta przelobowała źle ustawionego Ramiego, zaś „El Nino” balansem ciała zwiódł pilnującego go Chedjou i kapitalnie posłał piłkę obok interweniującego bramkarza gości, zdobywając swą 16. bramkę w sezonie i 1. w LE.

Tym samym to Liverpool, a nie Lille przechodziło do dalszej rundy Ligi Europy, w związku z czym trener przyjezdnych, Rudi Garcia posłał w bój utalentowanego młodziana z Gabonu, Pierre'a-Emericka Aubameyanga.

Wypożyczony z AC Milan dwudziestolatek wprowadził nieco ożywienia do gry swojego zespołu, mógł nawet na 25 minut przed końcem meczu strzelić bramkę, która dawała by nadzieje Francuzom na awans.

Piłka posłana z rzutu wolnego została strącona na dalszy słupek, gdzie Aubameyang dopadłszy ją przeniósł ponad poprzeczkę.

Liverpool dobrze wiedział, że trzecia bramka zagwarantuje im awans i spokój w grze. Padłą ona w 89. minucie za sprawą Torresa, który dobił odbity strzał Stevena Gerrarda. Nieco wcześniej Dirk Kuyt dwukrotnie w krótkim odstępie czasu kierował piłkę zza pola karnego w stronę bramki Landreau, i dwukrotnie z trudem bramkarz gości stawał na wysokości zadania.

The Reds w ćwierćfinale Ligi Europy zmierzą się z lizbońską Benfiką, a jeśli awansują, to o finał zagrają ze zwycięzcą dwumeczu Atletico Madryt – Valencia.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Występy The Reds w reprezentacjach  (0)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, This is Anfield
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (14)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com