Brouwer zapewnia trzy punkty
Jordy Brouwer w świetny sposób poprowadził rezerwy Liverpoolu do zwycięstwa. The Reds nadal walczą o mistrzostwo w północnej dywizji po ciężko wywalczonej wygranej z Hull City dzisiaj wieczorem.
Holenderski napastnik strzelił jedynego gola w meczu na początku pierwszej połowy. Tym samym Liverpool jest niepokonany od 14 meczów. The Reds tracą do Manchesteru United lidera tabeli siedem punktów, jednak mają jeszcze cztery mecze do rozegrania.
Trener rezerw John McMahon został zmuszony do wystawienia młodego zespołu, więc na flankach defensywny grali dzisiaj piłkarze Akademii Alex Cooper i John Flanagan. W pomocy występował Francisco Duran, który zaliczył kolejne zawody po długiej kontuzji kolana.
Oznacza to, że gospodarze mieli przewagę w postaci doświadczenia na boisku, ale tak naprawdę nie widać było wielkiej różnicy, gdyż to Liverpool przeważał w pierwszej połowie, która zdecydowanie należała do nas.
Pewny początek został podkreślony sensacyjną bramką w siódmej minucie. Brouwer przyjął podanie Damiena Plessisa i mocno strzelił prawą nogą w długi róg bramki.
Tygrysy wyraźnie były zszokowane postawą młodego zespołu the Reds. Pierwszą poważną sytuację miały bowiem dopiero w 17. minucie, kiedy Victor Palsson stracił piłkę na własnej połowie. Kamel Ghils popędził z futbolówką prawą stroną boiska, ale jego końcowy strzał był obok bramki.
Początek w wykonaniu gospodarzy był więc kiepski, jednak druga połowa była znacznie lepsza, a piłkarze Hull wyszli z większą motywacją mając na uwadze obecność na trybunach pierwszego trenera zespołu Iaina Dowiego.
Hull nie traciło czasu w przednich formacjach i tuż po wznowieniu gry Tom Cairney sprawdziło naszego bramkarza strzałem z dystansu.
Obie drużyny wymieniły ciosy w dalszej części, kiedy Mark Cullen strzelał obok bramki, a Brouwer nie wykorzystał świetnego dośrodkowania Stevena Irwina.
Ekipy przejawiały ochotę do ofensywnej gry, a przed kolejną szansą stanął Plessis, który miał okazję na strzelenie niezwykłej bramki, po tym jak strzał Francuza zmienił kierunek.
Pod koniec pojedynku blisko zdobycia gola byli jeszcze piłkarze Hull, a szczególnie Ghilas, który trzy minuty przed gwizdkiem zmarnował dogodną okazję i podarował nam wręcz trzy punkty.
Liverpool: Peter Gulacsi, John Flanagan, Alex Cooper, Daniel Ayala, Victor Palsson, Francisco Duran (Nikolaj Kohlert 59), Jordy Brouwer (Nikola Saric 73), Steven Irwin, Lauri Dalla Valle, Damien Plessis, Alex Kacaniklic (Tony Silva 85).
Rezerwowi: Chris Oldfield, Michael Ihiekwe.
Liverpoolfc.tv man of the match: John Flanagan.
Komentarze (0)