Eccleston widzi przyszłość na Anfield
Debiut w dorosłej drużynie na Emirates, mnóstwo goli w rezerwach Liverpoolu i ważna rola do odegrania w walce Huddersfield Town o awans. Można śmiało powiedzieć, że ten sezon jest niezwykle owocny dla Nathana Ecclestona.
19-letni napastnik dokonał wielkiego postępu w tym roku, zaznaczając swój pierwszy występ na wypożyczeniu zdobyciem bramki przeciwko Yeovil.
Opowiedział oficjalnej stronie klubu o tym, dlaczego Martin Kelly wpłynął na jego decyzję o zmianie otoczenia, dlaczego Terry McDermott wciąż pasjonuje się wszystkim, co związane z Liverpoolem i o swojej chęci powrotu na Anfield i zrobienia dobrego wrażenia w przyszłym sezonie.
Cóż Nathan, jesteś już kilka miesięcy w Huddersfield. Jak sobie radzisz?
Jest dobrze. Przyjechałem tu w końcówce stycznia i wszyscy od razu miło mnie przywitali. Mają tu niezły stadion i spore ambicje. Mam nadzieję, że uda się zakończyć sezon awansem.
To był sezon pełen wrażeń dla Nathana Ecclestona prawda?
Zdecydowanie. W zeszłym roku przeszedłem z drużyny młodzików i było to dla mnie zupełnie wyjątkowe doświadczenie. Zrobiłem dosyć szybki postęp. Nieźle radziłem sobie w rezerwach i menadżer postanowił dać mi szanse w pierwszym zespole. Zagrałem dwa mecze w przeciągu tygodnia, a teraz zdobywam doświadczenie na wypożyczeniu. Jako młody zawodnik wiem, że to potrzebne i jestem wdzięczny Huddersfield Town za to, że dali mi szansę na rozwój.
Nie jesteś pierwszym Czerwonym, który na jakiś czas dołączył do tej drużyny. W zeszłym sezonie był tu Martin Kelly. Rozmawiałeś z nim przed podjęciem decyzji o przenosinach?
Wszystko wydarzyło się naprawdę szybko. Tydzień wcześniej rozmawiałem z Martinem o opcji wypożyczenia i kiedy tylko usłyszałem o możliwości przejścia tutaj, od razu do niego zadzwoniłem. Potwierdził wszystko, co słyszałem o Huddersfield, że są dobrym klubem, który gra fajną piłkę. Powiedział, że podobał mu się czas tu spędzony i że na pewno na tym skorzystam.
Wcześniej rozmawialiśmy z Terrym McDermottem (asystent trenera The Terriers) i powiedział, że jest bardzo zadowolony z twoich postępów. Był dużą pomocą do tej pory?
Tak, bez wątpienia. Pierwszego dnia w klubie cały sztab dał mi do zrozumienia, że jestem tu mile widziany. Zawodnicy także zachowali się wspaniale. Mogli mnie przyjąć jako rywala do ich miejsca w składzie, ale było zupełnie inaczej. Byli naprawdę pomocni.
Przekomarzaliście się z Terrym kiedy odkryłeś jego powiązania z Liverpoolem w przeszłości?
Tak. Od pierwszego dnia opowiadał mi o swojej karierze na Anfield i o tym, jak czasy się zmieniły. Przez swój styl gry zyskał spory respekt na Merseyside i słusznie jest uznawany za legendę. Wciąż bardzo interesuje się losami Liverpoolu, pytał mnie o przychodzących i odchodzących zawodników i kogo warto obserwować.
Zaliczyłeś mocne wejście do drużyny, strzelając zwycięską bramkę w debiucie z Yeovil. Jak się czułeś strzelając pierwszego gola w seniorskiej piłce?
To było wspaniałe. Przed meczem w kilku wywiadach mówiłem, jak cudownie byłoby strzelić w debiucie, więc dokonanie tego było fantastyczne. Najważniejsze było jednak zdobycie trzech punktów. Jeśli dobrze pamiętam, Yeovill przegrało wcześniej tylko dwa mecze u siebie, więc był to dla mnie naprawdę wymarzony start.
Od tego czasu grałeś w pierwszym składzie, ale też oglądałeś mecze z ławki. Było to frustrujące, czy może uznałeś to za konieczność w trakcie nauki?
Myślę, ze to normalne w moim wieku. Mam tylko 19 lat i grałem do tej pory w rezerwach, a gra tam zupełnie się różni od ligowej piłki. Każdy zawodnik, który przychodzi na wypożyczenie z Premier League musi spodziewać się walki o miejsce w składzie. Nie można po prostu przyjść i grać w każdym meczu. Trzeba na to ciężko zapracować. To zwiększa apetyt na walkę.
Huddersfield Town walczy obecnie o miejsce w play-offach. Gra w ich finale na Wembley byłaby idealnym zakończeniem sezonu?
Oczywiście. To coś, o czym marzysz od dzieciństwa. Sama gra na takim stadionie to wielkie osiągnięcie. Jeśli uda się tego dokonać, będzie to wielkie osiągnięcie dla klubu i dla mnie osobiście.
Ostatnia sprawa. W lecie twoim głównym celem będzie powrót na Anfield i dalsza walka o uznanie Beniteza...
To mój najważniejszy cel. Jestem tu, aby zdobyć doświadczenie, a potem wrócić do Liverpoolu i walczyć o miejsce w pierwszym składzie. Mam jeszcze trzy lata na dokonanie tego. Nie mogę się doczekać tej rywalizacji.
Terry McDermott o Ecclestonie:
- Nathan świetnie sobie radzi. W pierwszym meczu strzelił zwycięską bramkę, więc wywiązał się z zadania.
- Kilka tygodni temu wyleciał z boiska i był zawieszony na parę meczów. Moim zdaniem kartka była trochę niesprawiedliwa, bo obaj zawodnicy brali udział w starciu w pełni zaangażowani.
- Jest trochę zdenerwowany w tym momencie, ale to, co w nim lubię, to nastawienie, które nabył w Liverpoolu. Jest dobrze wyszkolony i zdecydowanie ma przyszłość w piłce. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
- Kiedy powróci do Liverpoolu w przyszłym sezonie, będzie miał już pojęcie o tym, co go czeka. Obecnie gra w normalnych ligowych rozgrywkach i to pomoże mu stać się silniejszym. To zaprocentuje po powrocie na Anfield.
Komentarze (0)