Rafa o meczu
Rafa Benitez po przegranym 2:1 meczu w Lizbonie zaapelował do kibiców, którzy za tydzień zasiądą na trybunach Anfield Road żeby dali z siebie wszystko pomagając swoim ulubieńcom odmienić losy dwumeczu i awansować do półfinału.
Grający przez większą część meczu w dziesiątkę The Reds walczyli dzielnie, ale w rewanżu będą musieli zniwelować jednobramkową przewagę Benfiki aby awansować do najlepszej czwórki rozgrywek.
- Dla nas minęło dopiero 45 minut. Mamy przed sobą jeszcze jeden mecz i musimy być pewni, że możemy przejść dalej – powiedział Benitez na pomeczowej konferencji.
Doskonały początek zapewnił gościom w 9 minucie Daniel Agger, który wykorzystał podanie z rzutu wolnego Stevena Gerrarda.
Po pół godzinie gry boisko opuścić musiał Ryan Babel, ukarany czerwoną kartką za starcie z Luisao.
Benfica wykorzystała liczebną przewagę i strzeliła w drugiej połowie dwie bramki z rzutów karnych przełamując zaciętą obronę Liverpoolu.
Mimo słabego wyniku Rafa Benitez pochwalił zaangażowanie swoich zawodników i uważa, że bramka strzelona na wyjeździe pozwala realnie myśleć o awansie.
- Zagraliśmy dobrze zważywszy na to, że przez godzinę musieliśmy radzić sobie w osłabieniu. Jestem trochę rozczarowany, bo mieliśmy kilka okazji, w których powinniśmy zachować się lepiej.
- Wiedzieliśmy, że Benfica to dobry zespół grający z jakością i zaangażowaniem, a także bardzo groźny w ofensywie.
- Strata dwóch bramek z rzutów karnych i nieuznany gol rozczarowują, ale to nadal niezły rezultat.
Zapytany o sytuację z powodu której z boiska wyleciał Ryan Babel, który wdał się w sprzeczkę z Luisao po ostrym faulu na Torresie, Benitez powiedział:
- Byłem zaskoczony. Myślę, że taki faul od tyłu to coś znacznie poważniejszego.
- To trudne do zrozumienia i niemożliwe do zmienienia, więc musimy skupić się na następnym meczu na Anfield i kibicach, którzy będą nas wspierać.
- Zawsze, kiedy sędzia podejmuje decyzję przeciwko tobie, ciężko się z tym pogodzić. Nie możemy jednak nic zmienić. Musimy myśleć pozytywnie, w końcu za tydzień będziemy grali 12 zawodnikami.
Na temat dwóch jedenastek, boss powiedział:
- Nie widziałem powtórek, ale i tak nie mamy na to wpływu. Wolę patrzeć w przyszłość.
Przy stanie 1:1 Fernando Torres zmarnował doskonałą okazję do odzyskania prowadzenia, kiedy w 76 minucie spudłował w sytuacja sam na sam z Julio Cesarem.
- Mieliśmy swoje szanse w meczu z bardzo dobrym przeciwnikiem, więc wynik końcowy mógłby być inny. Szczególnie patrząc na sytuację Fernando.
- Jestem pewien, że możemy zagrać lepiej i mecz na Anfield będzie zupełnie inny. Z naszymi kibicami na trybunach, strzelimy bramki i awansujemy do półfinału.
- Myślę, że to bardzo dobry przykład wkładu kibiców w mecz kiedy wspierają swoją drużynę.
- Nasi fani są fantastyczni i wiedzą, że jeśli dadzą z siebie wszystko, to samo zrobią zawodnicy i będziemy w stanie wykonać nasze zadanie.
Kiedy Liverpool starał się gonić wynik, Rafa postanowił zdjąć z boiska Fernando Torresa i Stevena Gerrarda, na ich miejsce wprowadzając Ngoga i Benayouna. Od razu zaprzeczył jednak, jakoby duet Liverpoolu złapał jakieś urazy.
- Obaj byli bardzo zmęczeni i potrzebowaliśmy świeżych nóg na boisku. Yossi i Ngog wykonali swoją robotę, co nie jest łatwe, kiedy wchodzi się od razu w takie tempo meczu. Musieli atakować, a zaraz potem wracać pod własną bramkę.
- Po zmarnowanej sytuacji Torresa widać, jak był zmęczony.
Przed kolejną bitwą z Benfiką The Reds zagrają w niedzielę następny mecz Premier League, tym razem na wyjeździe z Birmingham.
Rafa zapewnia, że jego gracze będą gotowi do spotkania na St. Andrews.
- Przed nami kolejny ciężki mecz, jak każdy w Premier League. Musimy zregenerować siły zawodników w krótkim czasie, aby byli w pełni sprawności w niedzielę.
- Birmingham dobrze sobie radzi w tym sezonie i będziemy musieli dać z siebie wszystko, aby zdobyć 3 punkty z trudnym rywalem.
Komentarze (0)