McMahon po meczu
We wczorajszym spotkaniu rezerwy Liverpoolu uległy Manchesterowi United 0:1. Mimo tego John McMahon uważa, że można wyciągnąć wiele pozytywnych wniosków ze stylu gry, jaki zaprezentowali jego podopieczni.
Wystarczył jeden wspaniały strzał francuskiej gwiazdy - Gabriela Obertana - by prowadzący w tabeli piłkarze Solskjaera powiększyli swą przewagę do dziewięciu punktów. Zespół McMahona rozegrał jednak o dwa mecze mniej, a dodatkowym atutem jest korzystniejsza różnica bramek. Kolejny mecz rezerwy Liverpoolu zagrają w piątek, kiedy na Turf Moor spotkają się z Burnley. W rozmowie z Liverpool.tv McMahon powiedział:
- To był naprawdę niezły występ - zwłaszcza w drugiej połowie. Myślę, że kontrolowaliśmy grę przez większość czasu
- Ciężko było pogodzić się z tym, że wróciliśmy z pustymi rękami, zwłaszcza że według mnie byliśmy lepsi.
- Trzeba jednak pochwalić Obertana za gol. To był naprawdę niezły strzał, który w takich meczach może okazać się decydujący.
- Powiedzieliśmy piłkarzom, żeby podkręcili tempo w drugiej połowie i żeby nie bali się przeciwników. Piłkarze United starali się przeczekać końcówkę meczu, a to dawało pewne szanse.
- Straciliśmy sześciu lub siedmiu zawodników ze składu, z którym rozpoczynaliśmy ten sezon. Niektórzy zostali wypożyczeni, inni nie mogli grać w tym meczu. Należy się jednak pochwała tym, którzy zagrali - pracują naprawdę ciężko.
- Najważniejszym przesłaniem jakie starałem się im przekazać w szatni po meczu było to, żeby nie załamywali się po porażce i postarali się przezwyciężyć złą passę.
- Nie można akceptować porażek. Przegraliśmy dwa ostatnie mecze i to musi się zmienić - trzeba pokonać Burnley w piątkowym meczu.
Komentarze (0)