Bądź na bieżąco w drodze do Madrytu
Nasi ulubieńcy zakończyli pierwszy etap podróży do Madrytu, gdzie w czwartkowy wieczór zmierzą się z miejscowym Atletico w pierwszym meczu półfinału Ligi Europy. Jutro wyruszą w dalszą drogę pociągiem do Bordeaux, a Państwo będziecie mogli śledzić ich losy w naszej relacji live.
Dlaczego tyle zamieszania wokół podróży na wyjazdowy mecz? Otóż po raz pierwszy Liverpool musi podróżować tak daleko drogą lądową, około 1000 kilometrów. Pył wulkaniczny paraliżujący ruch lotniczy nad Europą od czwartku spowodował, że zarówno Fulham, jak i The Reds muszą się dostać do Hamburga i Madrytu innym sposobem. Warto zaznaczyć, że Londyńczycy mają do pokonania dwukrotnie mniejszy dystans.
Plan podróży The Reds zakładał wydostanie się z Wielkiej Brytanii dwoma pociągami, dojazd do Paryża i nocleg w stolicy Francji, a w środę najdłuższy etap, czyli kolejny pociąg na południe, do Bordeaux, a w końcu transport lotniczy do Madrytu.
Na każdym przystanku piłkarze, sztab i towarzyszący im przez całą podróż dziennikarze byli otoczeni przez fanów pragnących zdobyć autograf lub pamiątkowe zdjęcie ze swoimi idolami.
Jak opowiada dziennikarz BBC, Rafa Benitez w pociagu wręcz emanował optymizmem i dobrym humorem, czemu dał wyraz beztroską pogawędką w wagodnie dla mediów:
- To nie idealna podróż, ale dobrze wpłynie na morale i jedność w drużynie.
W środę Liverpool wyruszy dalej w drogę, a w Madrycie planowo ma wylądować około 14:30 polskiego czasu, co da im możliwość odpoczynku i odpowiedniego przygotowania przed meczem.
Zostańcie z nami, od pierwszych wydarzeń, które opisze jutro korespondent BBC będziecie mogli śledzić losy The Reds w naszej RELACJI LIVE, a wszystkie zdjęcia z podróży znajdziecie w GALERII.
Komentarze (0)