Boss ostrzega przed Atletico
Rafael Benitez ostrzega swoich piłkarzy przed wieloma niebezpieczeństwami, jakie będą na nich czyhać w czwartkowy wieczór, mimo nieobecności Sergio Aguero zawieszonego w pierwszym meczu półfinałowym za żółte kartki. Boss Liverpoolu zdaje sobie sprawę, że droga do Hamburga wcale nie będzie taka prosta.
- Mają bardzo silny, ofensywnie usposobiony zespół.
- Ludzie mówią o Kunie i Forlanie, ale mają też Simao i świetnie mentalnie nastawioną drużynę.
- Aguero jest bardzo dobrym piłkarzem i jego brak w pierwszym meczu to dla Nas dobra wiadomość, ale i tak będą bardzo niebezpieczni.
- Rozmawiałem o nich z Maxim i Fernando. Mają tam wielu przyjaciół, dlatego zdobyliśmy trochę dodatkowych informacji. Mamy kilka pomysłów na to, jak ich zatrzymać.
Benitez zdaje sobie sprawę, że podopiecznym Quique Sancheza Floresa nie idzie najlepiej w lidze hiszpańskiej, ale wie też, że Atletico w pucharach jest zupełnie innym zespołem.
- Mieli trochę kłopotów w lidze, gdyż czasem brakowało im konsekwencji. Grają dużo lepiej w Europie no i zagrają w finale pucharu Króla.
Bramka Daniela Aggera w Lizbonie okazała się niezwykle ważna dla The Reds w dwumeczu z Benfiką. Boss Liverpoolu wie, jak ważne może być trafienie jego podopiecznych na Vicence Calderon.
- Gol na wyjeździe w tego typu rozgrywkach jest zawsze bardzo istotny. Musimy próbować strzelić tam bramkę i ogólnie starać się wygrać, by grało się łatwiej w rewanżu.
Benitez współczuje Fernando Torresowi, który po raz drugi już opuści mecze z Atletico przez kontuzje.
- Bardzo chciał grać, gdyż zależało mu, by pomóc drużynie zdobyć ten puchar. Był naprawdę rozczarowany z powodu kontuzji, zwłaszcza, że to przecież mecz z jego byłym klubem.
Komentarze (0)