Didi wspomina Barcę
Didi Hamann nakazał Liverpoolowi naśladować bohaterstwo zwycięskiej kampanii i zdobyć trofeum, które może stanowić inspirację dla dalszych sukcesów.
Były pomocnik the Reds uważa, że sukces z 2001 roku wziął się z wiary w siebie, jaką zawodnicy Gerrarda Houlliera zdobyli pokonując Barcelonę w półfinale pucharu UEFA.
Kaiser czuje, że aktualny zespół stanie dziś przed podobnym wyzwaniem, ale jest przekonany, że drużyna Rafaela Beniteza wyeliminuje Atletico Madryt i zakończy kampanię podnoszącym morale trofeum.
- Ten mecz okazał się spotkaniem, które nas określiło. Po pokonaniu ich zyskaliśmy pewność potrzebną, by kroczyć dalej – wspomina Hamann.
- W obecnym zespole jest kilku młodych graczy, więc awans do finału będzie istotny dla ich rozwoju. Odrobienie straty jednej bramki przeciwko silnemu zespołowi, są równie silni jak każda inna drużyna, która brała udział w rozgrywkach, da każdemu ogromną pewność.
- Uświadomiliśmy sobie to wszystko i zagraliśmy wspaniale pokonując Barcelonę – dodał.
- Gdybyśmy nie wygrali tamtego meczu, wątpię czy zdołalibyśmy pokonać pomimo straty bramki Arsenal w finale FA Cup.
- Potrzebowaliśmy tamtego zwycięstwa tak samo, jak dziś potrzebuje wygranej obecny zespół, dlatego ten mecz jest tak ważny.
- Chcecie wygrać Ligę Mistrzów, ale jeśli nie możecie się do niej zakwalifikować musicie wykorzystać sytuację najlepiej jak to możliwe, dlatego awans do finału w Hamburgu mógłby być fantastyczną okazją.
- Dałoby to zawodnikom podstawę do dalszej walki w następnych dwóch lub trzech latach.
Liverpool gości Atletico Madryt w Merseyside z nadzieją na odrobienie jednobramkowej straty z pierwszego meczu półfinałowego.
Hamann wierzy, że dzisiejsza noc może przynieść kolejny wielki mecz pucharowy na Anfield, ale ostrzega o zagrożeniu, jakie Los Rojiblancos będą stanowić z kontrataku.
- To będzie wielka noc. Trochę rozczarowujący był fakt, że nie zdobyliśmy gola na wyjeździe, ale wciąż mamy spore szanse, zwłaszcza z publicznością będącą naszym dwunastym zawodnikiem. Nie przywiązywałbym większej wagi do tego, jak Atletico spisuje się na wyjazdach – powiedział Hamann.
- Popatrzcie na Fulham. Jak dotąd wygrali tylko jedno spotkanie na wyjeździe w Premier League, a jednocześnie potrafili w wyjazdowych meczach Ligi Europy pokonać mistrza Niemiec (Wolfsburg) 1-0 i zremisować z Hamburgiem. Atletico to dobry zespół.
- Do ich składu wraca Aguero, co jeszcze bardziej zwiększa ich siłę ognia. Najważniejsze to nie stracić bramki, ponieważ wtedy będziemy potrzebować trzech goli, co nie będzie łatwe przeciwko drużynie z tak dobrymi graczami.
Wiele zostało powiedziane na temat roli, jaką kapitan Liverpoolu Steven Gerrard może odegrać w zapewnieniu Liverpoolowi miejsca w kolejnym finale europejskich pucharów.
Jako były kolega z drużyny pomocnika z Huyton, Hamann dobrze zna umiejętności naszego numeru 8, ale jest pewien, że the Reds mają piłkarzy z umiejętnościami potrzebnymi do zapewnienia sobie awansu na wszystkich pozycjach.
- Każdy wie co Steven potrafi i jak ważny jest on dla Liverpoolu.
- Ale Liverpool to wielki klub, który nie polega jedynie na jednym czy dwóch graczach.
- Najważniejsze to odrobić straty. Dobrze, że osiągnęli całkiem niezły rezultat przed dzisiejszym meczem. Teraz wszystko jest gotowe na wspaniałe spotkanie.
Komentarze (0)