Dalla Valle zapewnia zwycięstwo
Rezerwy Liverpoolu zakończyły swój sezon w północnej dywizji zwycięstwem 1-0 we wczorajszym pojedynku z Sunderlandem. Autorem gola był Lauri Dalla Valle w 34. minucie. Napastnik rezerw po ładnej akcji umieścił piłkę w siatce z 20 metrów.
W drugiej połowie Sunderland naciskał na bramkę kontaktową, jednak wysiłki Czarnych Kotów zostały utrudnione czerwoną kartką kwadrans przed końcem.
Wczorajszy wynik zakończył złą passę rezerw, które przegrały pięć ostatnich meczów. Ostatnią wygrana Liverpoolu miała miejsce 29 marca z Boltonem.
Zespół Liverpoolu podszedł do tego pojedynku mając za sobą koszmarny miesiąc - w kwietniu the Reds przegrali każdy mecz. Taka forma spowodowała, że nadzieje na mistrzostwo w północnej dywizji zostały zredukowany do zera.
Mimo tego McMahon, jako wymagający szkoleniowiec nie mógł przejść obok meczu tym bardziej, że było to pożegnalne spotkanie w tym sezonie.
Liverpool odprawił Sunderland na początku kampanii wygrywając 2-0. Warto przypomnieć, że w tamtym meczu zadebiutował w czerwonej koszulce Alberto Aquilani. Dani Pacheco oraz Robbie Threlfall wpisywali się wówczas na listę strzelców, ale żaden z wymienionych piłkarzy nie brał udział we wczorajszym pojedynku.
Do Hetton-Le-Hole, gdzie urodził się legendarny trener Liverpoolu Bob Paisley, pojechało 16 piłkarzy. Wśród kadry było kilka młodych talentów z Akademii jak Conor Coady, Alex Cooper, Deale Chamberlain i John Flanagan.
Sunderland w dobrym stylu rozpoczął spotkanie i już w trzeciej minucie udana interwencja naszego bramkarza powstrzymała rywala od zdobycia gola. Gdyby Oumare Tounkara trafił do siatki, asystę na swoje konto mógłby zapisać bramkarz Trevor Carson, który uruchomił akcję długim zagraniem.
Podobną akcję miał później Liverpool, jednak Dalla Valle strzelił wprost w bramkarza Sunderlandu z prawej strony pola karnego.
Odpowiedzią Sunderlandu była akcja w 14. minucie. Najpierw rykoszet ratował nas przed groźnym uderzeniem przeciwnika, a później Liam Noble minimalnie przestrzelił obok słupka.
10 minut później Dalla Valle przestrzelił dośrodkowanie z rzutu rożnego. Po pół godzinie gry do opuszczenia boiska został zmuszony Gerardo Bruna z powodu kontuzji, natomiast jego miejsce zajął Cooper.
W 34. minucie do bramki rywala trafił Dalla Valle. Jednocześnie gol świetnie pokazuje wielki potencjał, jaki drzemie w tym młodym zawodniku.
Fiński napastnik dostał piłkę na prawym skrzydle i znakomicie zagrał piętką do środka z Nikolą Sariciem. Duńczyk ruszył z piłką w stronę bramki, po czym oddał ją z powrotem do kolegi. Dalla Valle jednym zagraniem uwolnił się od rywala i umieścił piłkę nad Carsonem z brzegu pola karnego.
Na przerwę w spotkaniu Liverpool zszedł więc z zasłużonym zwycięstwem.
Sunderland od początku drugiej połowy szukał wyrównania, chociaż defensywa the Reds dowodzona przez Chrisa Mavingę zdołała odeprzeć pierwsze ataki i tylko akcja Davida Dowsona była okazją do sprawdzenia naszego bramkarza.
W 60. minucie Alex Kacaniklic strzelał obok słupka. Wcześniej akcje wartą odnotowania miał jeszcze Sunderland, kiedy Steven Irwin nie zdołał dobrze wybić piłki i Adam Reed znalazł się w dobrej pozycji, żeby oddać strzał z dystansu, jednak wprost w naszego bramkarza.
Sunderland prawie zdobył gola w 67. minucie. O'Mahoney z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę i tylko błąd skrzydłowego uratował nas przed stratą gola.
Kwadrans przed zakończeniem z boiska wyleciał Liam Noble za dwie żółte kartki w odstępie trzech minut po brzydkim faulu kolejno na Davidzie Amoo i Irwinie.
Liverpool do końca miał liczebną przewagę i mógł sobie pozwolić na to, żeby wyczekiwać końcowego gwizdka, a następnie zapisać na swoje konto pierwsze zwycięstwo od marca.
Liverpool: Hansen, Flanagan, Kacaniklic, Palsson, Mavinga, Irwin, Saric (Brouwer 62), Amoo, Dalla Valle, Kholert (Coady 80), Bruna (Cooper 32).
Rezerwowi: Chamberlain, Sokolik.
Liverpoolfc.tv man of the match: Chris Mavinga.
Komentarze (0)