Krótka historia sezonu
Sezon 2009/10 za nami, dlatego z lekkim przymrużeniem oka postanowiliśmy Państwu streścić jego przebieg. Po każdej kolejce kibice mogli śledzić wyniki the Reds i zapoznać się z podsumowaniem meczu. Jak ono powstaje? To jedna z najlepiej strzeżonych tajemnic, ale postanowiliśmy się nią podzielić.
Oto ona: dziennikarze często korzystają z gotowego szablonu, żeby jeszcze w trakcie rozgrywanego meczu dodać swój raport. Brzmi śmiesznie prawda? Jednak co powiecie na przykład zarysowany poniżej.
Najpierw składy: Ustawienie 4-2-3-1 (nie zmienia się, bez względu na to z jakim gramy przeciwnikiem). Nazwiska? Lucas plus 10 innych piłkarzy, których poznajemy przed pierwszym gwizdkiem.
Pierwsze 15 minut: Liverpool przechwytuje łatwo "kontrolę".
20 minut: Reina posyła piłkę do Aggera. Liverpool wymienia serię 25 podań. Agger oddaje piłkę do Reiny.
20-35 minut: Znakomita większość posiadania piłki leży po stronie Liverpoolu, brakuje tylko pomysłów w polu karnym (Uwaga: jeśli gra Torres, dodajemy trzy gole).
40 minut: (Nazwisko przeciętnego skrzydłowego) mija Insuę, posyłka niskie dośrodkowanie do niepilnowanego napastnika na drugim słupku, a ten trafia do bramki.
45 minut: Lucas niepotrzebnie fauluje. W rezultacie mamy rzut wolny w złej "strefie" i niekryty napastnik strzela głową w stronę bramki. Reina ratuje zespół fantastyczną interwencją.
Podsumowanie pierwszej połowy: Liverpool o dziwo jakiś przygaszony. Potrzeba szybszych akcji, jeśli mamy wygrać pierwszy mecz na wyjeździe od sierpnia/Świąt/Evertonu.
46-48 minut: Okres mocnych ataków Liverpoolu, Kuyt posyła strzał prosto w bramkarza.
48-60 minut: Mecz przebiega w znany sposób. Kibice proszą Carraghera żeby się uciszył - bo właśnie próbują zasnąć.
60 minut: Babel schodzi/wchodzi, po/przed nieskutecznej grze.
65 minut: Skrzydłowy rywala musi podwinąć rękawy, po tym jak Insua stale go przytrzymuje. Następnie wypuszcza niegroźne dośrodkowanie, które trafia jednak do niepilnowanego napastnika. Reina ratuje zespół fantastyczną interwencją.
70 minut: Liverpool potrzebuje czegoś innego w ataku. Benitez wprowadza Aurelio. Tablica sędziego nie chce wyświetlić numeru 21, więc Lucas zostaje, a schodzi Benayoun.
88 minuta: Benitez wprowadza Pacheco. Schodzi Aquilani z podejrzeniem nabitego guza.
90 minuta i doliczony czas gry: Liverpool w końcu wrzucił wyższy bieg. Trwa oblężenie bramki przeciwnika. Gerrard pięć razy strzela w słupki i poprzeczki. Przeciwnik się urywa, akcja trzy na jeden; Reina ratuje zespół fantastyczną interwencją.
95 minuta: Koniec meczu. Piłkarze Liverpoolu wyglądają na przybitych. Gest podziękowania dla grupy kibiców tabunami opuszczających stadion.
Wywiad Beniteza po meczu: "Mieliśmy kontrolę i swoje szanse. Rywal grał w kontrataku. Nadal mamy szanse na czwarte miejsce."
Teraz już wierzycie? Myślę, że tak.
Komentarze (0)