Koniec historii z Juventusem
Rafa Benitez nie przejdzie do Juventusu. Opcja zatrudnienia we włoskim klubie nie wchodzi już w grę. Klub z Serie A obrał sobie na cel trenera Liverpoolu, jako następcę Alberto Zaccheroniego już w styczniu, jednak uwaga klubu będzie skierowana na innego szkoleniowca.
Nowy prezydent klubu Andrea Agnelii podobno woli zatrudnić trenera Sampdorii, którym jest obecnie Luigi Del Neri. Jego zdaniem to odpowiednia osoba do pracy z Juventusem, który ostatni sezon zakończył dopiero na siódmej pozycji.
Po nieudanych próbach przekonania Beniteza do pracy w Turynie, Juventus ma ogłosić zatrudnienie nowego trenera w tym tygodniu. Nie tylko Del Neri ma zmienić pracodawcę, gdyż dyrektor sportowy Sampdorii Giuseppe Marotta również jest wymieniany w kontekście współpracy z Juventusem.
Oznacza to koniec spekulacji, które od wielu miesięcy łączyły Beniteza z przejściem do Juventusu. Z drugiej strony media włoskie nie przekreślają nadal możliwości jaką stwarza sytuacja Beniteza w Liverpoolu. Sprawę uważnie obserwuje zarówno Inter Mediolan, jak i AC Milan.
Benitez jest niezadowolony, gdyż jego zdaniem w klubie brakuje poważnych inwestycji w drużynę. Ostatnio spotkał się z nowym prezesem klubu Martinem Broughtonem, żeby usłyszeć potwierdzenie na temat przyszłości klubu.
Milan jest obecnie bez trenera, gdyż zakończył współpracę z Leonardo, który w sobotę po raz ostatni był na stanowisku managera w meczu z Juventusem. Jose Mourinho natomiast jest typowany do pracy w Realu Madryt, gdzie ma zastąpić Manuela Pellegriniego.
Jedna z dwóch możliwości zakłada, że na San Siro będą do obsadzenia latem dwa stanowiska i Benitez może być jednym z nazwisk na liście życzeń.
Notowania Beniteza w Europie pozostają na wysokim poziomie, mimo najsłabszego sezonu Liverpoolu za jego kadencji. The Reds zakończyli bowiem ligę na siódmej pozycji i nie zagrają w Lidze Mistrzów w następnym sezonie.
Hiszpański szkoleniowiec woli jednak zostać w Liverpoolu, z którym podpisał rok temu pięcioletni kontrakt.
Ponieważ Liverpool FC jest oficjalnie na sprzedaż i ma dług w wysokości 351 mln funtów, nie wiadomo jakie fundusze będą dostępne by wzmocnić skład, który zawiódł oczekiwania w poprzedniej kampanii.
Komentarze (0)