Carragher rozumie kibiców
Jamie Carragher przyznał, że nie będzie zaskoczony, jeśli kibice zgromadzeni w poniedziałek na Wembely zgotują mu niezbyt przyjazne powitanie. Mecz towarzyski z Meksykiem będzie powrotem Anglika do reprezentacji.
Obrońca Liverpoolu po raz ostatni występował w drużynie narodowej przed trzema laty.
W swojej autobiografii napisał: "Wolałbym nie wykorzystać rzutu karnego dla Anglii bardziej niż (w podobnej sytuacji) dla Liverpoolu" oraz "Porażka reprezentacji nigdy nie bolała tak bardzo, jak porażka klubu". Słowa te wywołały niezadowolenie wielu fanów.
Angielscy kibice wygwizdywali już takich piłkarzy jak John Terry, Ashley Cole czy David Bentley i Carra zdaje sobie sprawę, że jego może spotkać to samo.
- Lepsi piłkarze byli już wygwizdywani przez fanów - mówi - Jeśli tak się stanie, nie będzie to dla mnie problemem. Gdyby w Liverpoolu grał zawodnik, który opuścił klub i powrócił do niego po trzech latach, niektórzy kibice nie byliby zapewne szczęśliwi.
- Potrzeba trochę czasu. Jeżeli reakcja na Wembley nie będzie dobra, zrozumiem to.
Komentarze (0)