Torres: Jesteśmy jeszcze silniejsi
Fernando Torres wystosował wiadomość dla reszty świata, twierdząc, że Hiszpanie są silniejsi niż w czasie, kiedy sięgali po Euro 2008. Piłkarz grający z 9. w Liverpoolu, przed dwoma laty strzelił bramkę, która zagwarantowała jego reprezentacji pierwsze ważne trofeum od 1964 roku.
Wbrew słabszemu wynikowi osiągniętemu w Pucharze Konfederacji przed rokiem, Torres sądzi, że kadra pełna gwiazd prowadzona przez Vicente Del Bosque jest najsilniejsza w historii.
- Fundamenty zespołu są takie same jak w 2008 roku, ale ulepszyliśmy wiele aspektów - mówił 26-latek.
- Wszyscy się dobrze znamy, wyciągnęliśmy wnioski z błędów z Pucharu Konfederacji i wciąż jesteśmy głodni sukcesów.
- To nasz moment i musimy wykorzystać go jak najlepiej. Przyszedł nasz czas i chcemy przenieść Hiszpanie na mapę światowej piłki nożnej, kończąc passę bez Mistrzostwa Świata, a w przyszłości zdobywając kolejny tytuł Mistrza Europy.
Hiszpanie wyruszą do RPA jako jeden z faworytów.
Torres dodał: - Określenie mianem faworyta jest czymś na co pracujesz wynikami. W kraju zawsze wymienia się nas w gronie potentatów do zwycięstwa, ale za granicą niekoniecznie.
- Jednak w tym czasie każdy wymienia Hiszpanię. Powinniśmy być z tego dumni i to powinno zachęcać nas do walki. Przybędziemy do RPA z doświadczeniem zdobycia Mistrzostwa Europy.
- Mistrzostwo Świata to kolejne wyzwanie.
Brazylia i Anglia to kraje, które obok Hiszpanii często wymieniane są jako główni faworyci, ale Torres sądzi, że jest takich więcej.
- Zawsze objawia się jeden klub w czasie Mundialu, który jest niespodzianką turnieju, a są też Niemcy, Włochy i Argentyna, która miała problemy z zakwalifikowaniem się, ale wciąż zna stawkę do zdobycia.
- Brazylia jest faworytem i Anglia wygląda na dobry typ do obstawienia. Kraje z Afryki będą miały wzmocnienie w postaci gry u siebie. Obok Brazylii jest też Hiszpania, ale twardo stąpamy po ziemi.
Komentarze (0)