Hodgson faworytem
Liverpool ma nadzieję na szybki postęp w swoich wysiłkach mających na celu znalezienie następcy Rafaela Beniteza. Po dotychczasowych rozmowach we władzach Liverpoolu, Roy Hodgson wydaje się faworytem do przejęcia sterów.
Po szybkim sfinalizowaniu warunków odejścia Beniteza z jego przedstawicielami, dyrektorzy Liverpoolu ponownie spotkali się, tym razem, aby porozmawiać o jego następcy. Hodgson, jak i Martin O'Neill mają swoich zwolenników we władzach Anfield, jednak przewiduje się, że to po menadżera Fulham sięgnie w pierwszej kolejności Liverpool, który pragnie podtrzymać europejską historię.
Procesem poszukiwania i mianowania nowego menadżera kierują Christian Purslow i Kenny Dalglish. Pomimo, że ten drugi był uznawany przez bukmacherów za faworyta do przejęcia posady trenera w Liverpoolu, a ponadto był polecany przez byłych kolegów z drużyny (m.in. Grobbelaara i Lawrensona), nie oczekuję się, by powrócił do roli, z którą skończył w 1991 roku.
Dalglish, który zdobył trzy tytuły mistrzowskie i dwa Puchary Anglii podczas 6-letniej przygody jako trener Liverpoolu, jest obecnie klubowym ambasadorem i został okrzyknięty człowiekiem, który przekona Stevena Gerrarda i Fernando Torresa do pozostania w klubie.
Przyszły menadżer Liverpoolu będzie miał ograniczone fundusze na ożywienie składu, który zajął siódme miejsce w zeszłym ligowym sezonie. To właśnie, a nie odejście Beniteza, będzie miało największy wpływ na decyzje podejmowane przez piłkarzy. Javier Mascherano, który nie złożył jeszcze podpisu na nowym kontrakcie, jest kolejnym zawodnikiem z wątpliwą przyszłością.
Real Madryt chce wykorzystać problemy Liverpoolu, ściągając do siebie Gerrarda po Mistrzostwach Świata. Ponadto oferta Chelsea czy Barcelony może się także okazać zbyt dużą pokusą dla Torresa.
Ze względu na Mistrzostwa Świata i fakt, że biorący w nich udział piłkarze wrócą na Merseyside dopiero w połowie lipca, Liverpool ma pięć tygodni, nie znajduję się więc pod żadną presją, by znaleźć następcę lub przyspieszyć jego poszukiwania. Jednakże, mimo finansowych ograniczeń i wątpliwości związanych z wieloma kluczowymi piłkarzami, włodarze z Anfield są przekonani, że uda im się zatrudnić człowieka, który jest ich pierwszym wyborem.
Jak dotąd Fulham nie złożono oficjalnej oferty. Trzeba też pamiętać, że finaliści Ligi Europy nie będą przychylni jakimkolwiek próbą odebrania ich menadżera, który ma w swoim, trwającym jeszcze 12 miesięcy kontrakcie zapisaną klauzulę umożliwiającego zwolnienie za cenę 2,5 mln funtów. Fulham będzie zażarcie walczyło, by zatrzymać Hodgsona, który obecnie przebywa na wakacjach wraz z pochodzącą z Liverpoolu żoną.
Komentarze (0)