Barnes o przyszłym menadżerze
John Barnes wyraził dziś nadzieję, że szybkie zatrudnienie następcy Rafaela Beniteza zapewni Liverpoolowi stabilność. Za jednego z kandydatów na to stanowisko uważa się Kenny'ego Dalglisha, jednak byłaby to tylko opcja tymczasowa, dopóki nie dojdzie do przejęcia LFC przez nowego inwestora.
- Niezależnie od tego, kto się pojawi, powinien powiedzieć: "Jestem menadżerem Liverpoolu" - mówi były kapitan – Nie powinna być to osoba, która przybędzie na krótki okres czasu. Jednocześnie w takim klubie jak Liverpool, w jednej chwili można przestać pełnić swoją funkcję. Myślę, że Kenny mógłby wykonać świetną robotę, jednak nie jestem pewien czy chciałby wrócić do pracy trenerskiej.
Biorąc pod uwagę ograniczony budżet, Barnes przyznaje, że przyszły trener musi wydobyć z obecnego składu jak najwięcej.
- Nowy menadżer musi poradzić sobie z obecnymi piłkarzami.
- Mam nadzieję, że Steven Gerrard i Fernando Torres pozostaną w klubie, ponieważ są naszymi najlepszymi zawodnikami.
Komentarze (0)