Przed nami ważny tydzień
Roy Hodgson, który w tym tygodniu wybiera się na Mistrzostwa Świata, wciąż czeka na ofertę Liverpoolu. Menadżer Fulham dał jasno do zrozumienia władzom Anfield, że chce poznać swoją przyszłość jeszcze przed wyjazdem do Południowej Afryki, gdzie będzie ekspertem BBC.
Hodgson obawiał się, że będzie opcją rezerwową, jeśli Liverpoolowi nie uda się ściągnąć światowej sławy trenera, takiego jak Louis van Gaal, Guus Hiddink czy Marcello Lippi.
Coraz więcej kibiców przenosi swój głos poparcia na Kennego Dalglisha. Z tego powodu władze Liverpoolu zdały sobie sprawę z tego, że muszą podjąć szybkie kroki, aby nie znaleźć się pod presją zatrudnienia Szkota na stanowisku manadżera.
Klub planuje rozmowy z 62-letnim Hodgsonem w ciągu najbliższych 48 godzin, podczas gdy Martin O'Neill także może zostać sprawdzony.
Hodgson ma w środę polecieć do RPA, do pracy jako ekspert BBC i Fulham ma nadzieję, że moment zawahania Liverpoolu pozwoli im zatrzymać swojego menadżera.
- Dlaczego Roy chciałby się podjąć tak potężnej, przebudowującej pracy w Liverpoolu, podczas gdy oni mogą stracić Fernando Torres, Stevena Gerrarda i Javiera Mascherano? - powiedział przyjaciel.
- Bill Shankly miał tylko 42 lata, kiedy przychodził na Anfield - Roy jest o 20 lat starszy. Cieszy się on przyjemnym życiem na południu i był aktywny w organizowaniu wszystkich przedsezonowych meczów klubu.
Przyszłość Hodgsona może zależeć od tego, czy on naprawdę wierzy, że jest niekwestionowanym numerem 1, jeśli chodzi o posadę menadżera na Anfield.
Praca z wielkim klubem z tradycją jest niewątpliwie pokusą dla obecnego Menadżera Roku, jednak on wie, że Liverpool zwraca się do niego, ponieważ inne znane nazwiska nie są przygotowane na takie wyzwanie, podczas gdy klub nie jest w Lidze Mistrzów.
Na domiar złego, wielu fanów chce zobaczyć Dalglisha w roli menadżera, a byli piłkarze, popierając tę kandydaturę, tylko zirytowali władze Anfield.
Fulham nie mogłoby się domagać dużej rekompensaty za Hodgsona, ponieważ ten podpisał w marcu roczny kontrakt, jednak mają oni nadzieję, że zamieszanie na Anfield przekona go, by pozostać w Londynie.
Liverpool został wystawiony na sprzedaż przez właścicieli - Toma Hicksa i Georga Gilletta, a 350-milionowe zadłużenie prawdopodobnie ograniczy wydatki, chyba że kluczowi gracze zostaną sprzedani.
Niektórzy ludzie przy Anfield wolą bardziej Hodgsona, niż Dalglisha, widząc go jako bezpieczniejszą opcję, potrzebną do stabilizacji po burzliwym roku. Inni natomiast obawiają się, że jedynym doświadczeniem Hodgsona z tak wielkim klubem jest praca z Interem Mediolan dziesięć lat temu.
Komentarze (0)