Stevie: Czas na poprawę
Kapitan Anglików przekonywał dziś swoich kolegów, że nie mogą użalać się nad sobą po słabym występie przeciwko Algierii i muszą przenieść całą swoją uwagę na nadchodzące spotkanie ze Słowenią, które Synowie Albionu muszą wygrać, aby pozostać w grze na Mundialu.
Steven wie, że będzie to ostatnia szansa na pokazanie się z dobrej strony i jednoczesne wyjście z grupy. Dla podopiecznych Fabio Capello przyszedł czas, aby uczynić swój kraj dumnym z reprezentantów.
- To nasza ostatnia szansa i jako kapitan muszę się upewnić, że wszyscy wyrzucili z głowy poprzedni mecz i we środę zagrają na znacznie wyższym poziomie.
- Musimy odnaleźć formę z meczów kwalifikacyjnych. Wtedy zdecydowana większość zawodników grała na pełnych obrotach. Trzeba odnaleźć w sobie tamtego ducha i powrócić do dyspozycji sprzed kilku miesięcy.
- Zgadzam się z trenerem w tym, że musimy pokazać więcej ambicji i zaangażowania.
- Z Algierią nie byliśmy wystarczająco agresywni, nie naciskaliśmy wystarczająco na przeciwnika i nie byliśmy w stanie odpowiednio szybko odzyskać piłki.
- Zabrakło też zdecydowania w okolicach pola karnego.
- Myślałem, że pierwszy mecz wyeliminuje ospałość z naszej gry. Po ostatnim gwizdku w starciu z Algierią byłem bardzo zaskoczony rezultatem. Byliśmy dobrze przygotowani, podeszliśmy do meczu w dobrych nastrojach, a mimo to, nie udało się zdobyć trzech punktów.
- To dodaje nam znacznej presji przed meczem ze Słowenią, ale jako piłkarz na poziomie Mistrzostw Świata musisz wiedzieć, jak sobie z nią poradzić.
- Ciężko wskazać, co dokładnie się stało. Nie ma co ukrywać, że na graczach ciąży wielka presja i oczekiwanie. Wiedzieliśmy jednak, na co się piszemy i musimy to zaakceptować.
Gerrard wypowiedział się także o sytuacji, kiedy schodząc z boiska Anglicy zostali wygwizdani przez własnych kibiców i nalega, aby drużyna dała fanom powody do jak największej radości.
- Kibice wyrazili swoją opinię – przyznał kapitan Liverpoolu.
- Przez nas wychodzili ze stadiony sfrustrowani, ale my chcemy, żeby mogli pozostać w RPA jak najdłużej, śledząc nasze losy w kolejnych fazach turnieju.
- Nie mogą wracać do domu zawiedzeni. Naszym celem jest sprawienie, aby byli z nas dumni.
- Płacą za pobyt tutaj grube pieniądze. Są fantastyczni we wspieraniu nas i musimy dać im coś w zamian. Chcemy, aby od środy do końca turnieju uśmiech nie schodził im z ust.
- Musimy zaakceptować presję. Gra dla Anglii na takim poziomie zawsze oznaczała wielkie wymagania ze strony mediów, kibiców i całego narodu.
- Musisz wytrzymać z tym ciężarem na ramionach, bo to się nie zmieni. Potrzebujemy błyskawicznej poprawy naszej gry – kończy Steven Gerrard.
Komentarze (0)