Carra: To moja wina
Jamie Carragher podał swoje przypuszczenie związane ze słabym występem Anglii na Mistrzostwach Świata. Obrońca Liverpoolu zasugerował, że znaczenie może mieć jego powrót do gry dla reprezentacji.
Carra poprzednio grał dla Anglii w czerwcu 2007 roku, ale z powodu problemów Anglików z kontuzjami w defensywie, skusił się na powrót.
Carragher zastąpił Ledley'a Kinga w przerwie pierwszego meczu w Grupie C przeciwko USA, kiedy Trzy Lwy musiały zadowolić się remisem 1:1. W drugim meczu padł bezbramkowy remis, gdy rywalem była Algieria.
Carragher nie będzie mógł zagrać w trzecim spotkaniu z powodu limitu kartek, ale 32-latek zażartował o przyczynie tak słabej postawy.
- Ciężko wskazać coś konkretnego - mówił.
- Radziliśmy sobie naprawdę dobrze w eliminacjach, więc domyślam się, że przypuszczalnym powodem jest mój powrót!
- Kiedy obserwowałem kwalifikacje zespół wydawał się być w porządku. To nie zmieniło się w jedną sekundę.
- Oczywiście mamy szanse naprawić 2 rozczarowujące wyniki i równie słabą grę. Cały czas mamy o co walczyć.
Anglia musi teraz w środę pokonać Słowenię.
Komentarze (0)