Liverpool wspiera potrzebujących
Zespół dwunastu brytyjskich policjantów na krótką chwilę oderwał się od swoich mundialowych obowiązków, by wziąć udział w lokalnej akcji charytatywnej.
Odwiedzili oni sierociniec w Eikenhof, gdzie przekazali podarunki od klubów takich jak Liverpool, Stoke City, Manchester City, Tranmere Rovers, Newcastle United czy Shrewsbury Town.
Placówka mieści się 20 kilometrów od Johannesburga, jest pod opieką Prawdziwego i Żywego Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Końca.
Koordynator Policyjnej Jednostki Porządkowej Zjednoczonego Królestwa Tony Conniford powiedział: - Miałem zaszczyt spotkać się z ludźmi związanymi z sierocińcem już rok temu, kiedy pracowaliśmy nad logistyką podczas Pucharu Konfederacji.
- Dzięki staraniom Angielskiego Związku Piłki Nożnej i Federacji Brytyjskich Kibiców Piłkarskich mogliśmy się skontaktować z dwoma angielskimi wolontariuszami którzy tam pracowali. Wtedy wiedziałem, że kiedy wrócimy tutaj na Mistrzostwa Świata będzie trzeba coś zrobić dla tych dzieci.
- Wiele z nich zostało porzuconych, niektórzy nawet w szczerym polu. Praca, jaką tu się wykonuje by roztoczyć nad nimi opiekę i pomóc znaleźć nowe rodziny jest po prostu zadziwiająca. To coś zupełnie innego od tego co na co dzień wykonujemy przy organizacji mundialu. Naprawdę sprowadza na ziemię.
Starszy nadinspektor [Chief Superintendent, stopień występujący jedynie w brytyjskim modelu rang policyjnych – przyp. Red.] policji Merseyside, Dave Lewis powiedział: - To zaszczyt móc pomóc i dać szczęście tym wszystkim kochanym dzieciakom, którzy mamy nadzieję odnajdą lepsze jutro. Ich opiekuni wykonują fantastyczną robotę, dlatego życzymy im jak najlepiej.
- Piłka nożna jest grą międzynarodową dlatego dzieci tu, w Eikenhof kochają ją tak samo jak te z Merseyside. Były absolutnie zachwycone kiedy otrzymywały prezenty od naszych lokalnych klubów. Nie mam wątpliwości, że miesiącami będą w nich chodzić.
Sierociniec Prawdziwego i Żywego Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Końca od siedemnastu lat opiekuje się porzuconymi dziećmi, od ich pierwszych chwil, narodzin aż do 17. roku życia. Na chwilę obecną opiekuje się siedemdziesięcioma sierotami. Jest jednym z niewielu sierocińców w RPA który przyjmuje w swe progi dzieci z problemami takimi jak np. wirus HIV – ok. 10% wychowanków jest jego nosicielami. Prowadzi go mała grupa wolontariuszy, z których wielu zaadoptowało swoich podopiecznych.
Komentarze (0)